Komisja Europejska przedstawiła wczoraj doroczną analizę i rekomendacje dla gospodarek państw UE w ramach tzw. semestru europejskiego. Z rozdziału poświęconego Polsce nie wyłania się optymistyczny obraz. Choć w krótkim terminie nie grożą nam żadne bezpośrednie kryzysy, to jednak obecna polityka nie prowadzi nas w dobrym kierunku i w dłuższej perspektywie możemy odczuć tego skutki.
Eksperci doceniają, że nasza gospodarka cały czas się rozwija, ale wskazują na słabości. Spada odsetek ludności w wieku produkcyjnym, coraz trudniej też osiągać wzrost produktywności. Tym bardziej że wprowadzane przez rząd reformy (500+ czy obniżenie wieku emerytalnego) zniechęcają do udziału w rynku pracy grupy w tej chwili słabo tam obecne, jak kobiety, ludzie z niższym wykształceniem czy osoby starsze. Polska osiągnęła rekordowo niskie bezrobocie, co jest oczywiście pozytywną informacją. Ale budzi niepokój, biorąc pod uwagę fakt, że nie ma już potencjału zwiększenia podaży pracowników. W Polsce jest niska mobilność, nie ma systemu uczenia się przez całe życie, a ludność wiejską zniechęca do przenoszenia się do miast hojny system emerytalny dla rolników.
Dla wzrostu gospodarczego ważne są inwestycje, a im potrzebna jest pewność prawna i stabilność polityczna. Tego zdaniem KE w Polsce brakuje. Przedsiębiorcy nie mają pewności odnośnie do przyszłej polityki gospodarczej, decyzji regulacyjnych czy podatkowych. Kluczowe w tym kontekście jest zagrożenie praworządności, które stwarza prawną niepewność, szczególnie w sytuacji, gdy rośnie rola państwa w gospodarce. KE wskazuje na częste zmiany prawa, którym towarzyszą tylko ograniczone konsultacje publiczne. Brak odpowiedniego planowania przestrzennego zwiększa obciążenia administracyjne w procesie udzielania pozwoleń na budowę.
Dla przejścia Polski ze wzrostu opartego na tańszej sile roboczej do modelu bardziej zaawansowanego technologicznie konieczne jest zwiększenie nakładów na badania naukowe i innowacje. To stopniowo następuje, głównie dzięki unijnym funduszom strukturalnym, ale ciągle efekty są daleko poniżej unijnej średniej.
Komisja zastanawia się także nad efektywnością polskiego systemu opieki społecznej. To prawda, że nierówności dochodowe uległy w ostatnich latach zmniejszeniu, mniej też jest osób żyjących w skrajnym ubóstwie, a sytuację poprawi jeszcze zasiłek 500+. Ale pozostaje pytanie o skuteczność całego sytemu, o motywowanie do pracy i o dostępność środków na inne ważne cele społeczne, jak np. długoterminowa opieka.