Administracja Trumpa chce inaczej liczyć bezrobocie

Administracja Trumpa myśli o zmianie sposobu liczenia stopy bezrobocia.

Aktualizacja: 05.02.2017 20:16 Publikacja: 05.02.2017 18:30

Foto: Bloomberg

Administracja Donalda Trumpa może zmienić w sposób, w jaki mierzy się w USA bezrobocie. Stopa bezrobocia, liczona według obecnej metodologii, sięgała w styczniu 4,8 proc., czyli była bliska stanu uznawanego przez Fed za pełne zatrudnienie. Prezydent Trump podczas kampanii wyborczej mówił zaś wielokrotnie, że te statystyki nie oddają realnej sytuacji na rynku pracy.

O konieczności zmiany metodologii statystyk dotyczących rynku pracy mówił również Steven Mnuchin, nominowany na nowego sekretarza skarbu. W pisemnych odpowiedziach na pytania amerykańskich senatorów stwierdził, że lepszym wskaźnikiem sytuacji na rynku pracy niż stopa bezrobocia liczona według obecnej metodologii, byłaby U-5, czyli stopa bezrobocia obejmująca również część ludzi, którzy wypadli z rynku pracy (chcą pracować, ale przestali aktywnie szukać zatrudnienia). W grudniu wynosiła ona 5,7 proc. (a oficjalna stopa bezrobocia 4,7 proc.).

Według Mnuchina dobrym wskaźnikiem byłby również U-6, obejmujący zarówno bezrobotnych, jak i osoby mające pracę w niepełnym wymiarze godzin, ale chcące posady na pełny etat. W grudniu wynosiła on 9,6 proc.

Sean Spicer, rzecznik Białego Domu, stwierdził niedawno, że administracja będzie korzystała z różnych wskaźników do zbadania sytuacji na rynku pracy.

Ewentualną zmianę metodologii statystycznej mogłaby wesprzeć szefowa Fedu Janet Yellen. Uzasadniając ostrożną politykę pieniężną Fedu, wielokrotnie wskazywała, że oficjalna stopa bezrobocia nie odzwierciedla w pełni prawdziwej sytuacji na rynku pracy.

Zmiana metodologii liczenia bezrobocia miałaby oczywiście wpływ na politykę Fedu, którego podwójny mandat przewiduje utrzymanie stabilności cen oraz dążenie do jak największego zatrudnienia. Gdyby np. miał on się opierać na wskaźnikach takich jak U-5 czy U-6, to mógłby być zmuszony wolniej podnosić stopy procentowe. A to oczywiście wpłynęłoby na kurs dolara i notowania amerykańskiego długu.

Choć za zmianami w statystykach przemawiają poważne argumenty, to wielu ekspertów broni obecnej metodologii.

– Trudno powiedzieć, ilu spośród ludzi niezaliczanych do siły roboczej to potencjalni pracownicy – mówi agencji Bloomberg Stuart Hoffman, główny ekonomista z amerykańskiej firmy PNC Financial Services Group.

– Mierzymy w ten sposób bezrobocie już od lat 40. Większość pozostałych krajów na świecie używa podobnych do naszej definicji stopy bezrobocia, po części dlatego, że to my ją stworzyliśmy i ona się sprawdza – twierdzi Erica Groshen, była komisarz Biura ds. Statystyk Pracy (BLS), rządowej instytucji sporządzającej raporty dotyczące rynku pracy.

Stopa bezrobocia w USA jest liczona według obecnej (lekko zmienianej na przestrzeni lat) metodologii od 1940 r. Alternatywne wskaźniki, takie jak U-5 czy U-6, zaczęto liczyć w latach 70. Wielu inwestorów bardziej niż na samą stopę bezrobocia zwraca uwagę na comiesięczną zmianę liczby zatrudnionych w USA.

Styczniowy raport o sytuacji na rynku pracy (a więc pierwszy dotyczący administracji Trumpa) mówił o wzroście liczby etatów (poza rolnictwem), wynoszącym 227 tys. osób, podczas gdy spodziewano się zwyżki zatrudnienia o 175 tys. Grudniowy wzrost wyniósł 157 tys.

Administracja Donalda Trumpa może zmienić w sposób, w jaki mierzy się w USA bezrobocie. Stopa bezrobocia, liczona według obecnej metodologii, sięgała w styczniu 4,8 proc., czyli była bliska stanu uznawanego przez Fed za pełne zatrudnienie. Prezydent Trump podczas kampanii wyborczej mówił zaś wielokrotnie, że te statystyki nie oddają realnej sytuacji na rynku pracy.

O konieczności zmiany metodologii statystyk dotyczących rynku pracy mówił również Steven Mnuchin, nominowany na nowego sekretarza skarbu. W pisemnych odpowiedziach na pytania amerykańskich senatorów stwierdził, że lepszym wskaźnikiem sytuacji na rynku pracy niż stopa bezrobocia liczona według obecnej metodologii, byłaby U-5, czyli stopa bezrobocia obejmująca również część ludzi, którzy wypadli z rynku pracy (chcą pracować, ale przestali aktywnie szukać zatrudnienia). W grudniu wynosiła ona 5,7 proc. (a oficjalna stopa bezrobocia 4,7 proc.).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu
Dane gospodarcze
Bułgaria spóźni się o kilka miesięcy z wejściem do strefy euro. Powodem inflacja