Trump dodał, że osłabienie chińskiego juana sprawia, że amerykańskim firmom trudno jest konkurować na międzynarodowych rynkach. Jego komentarz przyczynił się do osłabienia amerykańskiej waluty. W nocy z wtorku na środę za 1 euro płacono nawet 1,07 dol., ale w środę po południu dolar lekko odzyskiwał straty, a 1 euro kosztowało już 1,06 dol. Na przełomie grudnia i stycznia dolar był najsilniejszy od 14 lat wobec koszyka innych głównych światowych walut.

Zwyżkę wartości dolara napędzały w ostatnich tygodniach przede wszystkim oczekiwania, że polityka administracji Trumpa doprowadzi do przyspieszenia wzrostu gospodarczego oraz inflacji w USA, co zmusi Fed do kolejnych podwyżek stóp procentowych. Teraz jednak Trump sygnalizuje, że zbyt silny dolar nie jest korzystny dla amerykańskiej gospodarki. Mówiąc o tym zerwał z mającym ponad 20 lat zwyczajem, że prezydenci i inni przedstawiciele amerykańskiego rządu wygłaszają jedynie komentarze korzystne dla silnego dolara.

– Inwestorzy wierzą w wysoki kurs dolara. Problem w tym, że nowa administracja naprawdę nie chce jego umocnienia. Myślę, że dolar pójdzie w górę, ale jego zwyżka będzie nacechowana większą zmiennością – twierdzi David Woo, analityk Bank of America Merrill Lynch.

Powstrzymywanie aprecjacji dolara będzie jednak trudne w sytuacji, gdy Fed przygotowuje się do podwyżek stóp, a inwestorzy wyraźnie spodziewają się przyspieszenia wzrostu gospodarczego w USA.