Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie spodziewali się, że w lipcu produkcja sprzedana przemysłu zwiększy się o 8,4 proc. rok do roku, po 4,5 proc. w czerwcu. Przemawiał za tym m.in. układ kalendarza: czerwiec w br. liczył mniej dni roboczych, niż przed rokiem, lipiec zaś tyle samo.

Jednocześnie ekonomiści przeciętnie szacowali, że produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się w lipcu o 13,3 proc. rok do roku, po 11,6 proc. w czerwcu. Opublikowane w piątek przez GUS dane okazały się wyraźnie lepsze. To sugeruje, że wzrost inwestycji, który prawdopodobnie rozpoczął się już w II kwartale, w bieżącym kwartale wyraźnie przyspieszył.

Sprzedaż detaliczna w lipcu zwiększyła się, licząc w cenach stałych, o 6,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 5,8 proc. w czerwcu. To wprawdzie odczyt nieco niższy, niż oczekiwali przeciętnie ekonomiści (7 proc.), ale trudno uznać to za niepokojący sygnał. Sprzedaż detaliczna liczona jest jedynie w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób. Wskaźnik ten nie oddaje więc dynamiki dużej części wakacyjnych wydatków.