"Jednocześnie historycznie niski poziom stop procentowych NBP wspierał koniunkturę gospodarczą, która w 2016 r. była osłabiona przez obniżenie poziomu inwestycji związane z przejściowym ograniczeniem środków unijnych" - ocenił Glapiński.

Jak mówił, przez większą cześć roku utrzymywała się ujemna dynamika cen, która była spowodowana silnym spadkiem cen surowców energetycznych na świecie na przełomie 2015 i 2016 r. Niższe ceny surowców energetycznych wpływały korzystnie na sytuację ekonomiczną gospodarstw domowych jak i większości podmiotów gospodarczych. W rezultacie czego deflacja nie miała negatywnego wpływu na koniunkturę w Polsce.

Zdaniem Glapińskiego, ujemna dynamika cen nie spowodowała odkładnia wydatków konsumpcyjnych przez gospodarstwa domowe, a przedsiębiorstwa wskazywały, że nie miała ona istotnego wpływu na ich sprzedaż, kondycję finansową i zatrudnienie.

Wobec takich uwarunkowań w 2016 r. Rada Polityki Pieniężnej utrzymywała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, w tym stopę referencyjną na poziomie 1,5 proc. W swoich decyzjach o stopach procentowych RPP wykorzystywała elastyczność strategii celu inflacyjnego, co oznaczało, że brała pod uwagę zewnętrzny i przejściowych charakter czynników ograniczających dynamikę cen, jak i zrównoważone tempo wzrostu gospodarczego, systematyczną poprawę na rynku pracy oraz stabilnie rosnącą akcję kredytową - podkreślił szef NBP.