Rogalski zaznaczył, że w przypadku wyborów we Francji sondaże się ostatnio bardzo zawęziły. - Nie wiemy dokładnie kto de facto awansuje do drugiej tury, bo różnica między kandydatami są niewielkie- mówił. - Nawet jeżeli będzie tak jak rynki chcą, że przejdzie Emmanuel Macron i Marine Le Pen to pytanie o to czy Macron nie jest zbyt plastikowy i na ile będzie w stanie zebrać głosy od innych. Nie byłbym pewny do końca, 7 maja, co się wydarzy. To wszystko może się przełożyć na rynki finansowe, gdzie będzie większa niepewność. Na razie jest spokój - tłumaczył Rogalski.
- Giełdy idą w górę, euro od 3 dni też idzie w górę, obligacje francuskie odbijają, więc jakby rynek uwierzył w sondaże – dodał.
Gość przyznał, że rynek walutowy reaguje bardzo pozytywnie na przyspieszone wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii. - Funt idzie jak burza do góry, a nie w dół, mimo że to jest ryzyko. Jeżeli sondaże przełożą się na realny wynik, to jest to dość mądra zagrywka ze strony premier May - ocenił Rogalski.
Napięcie wokół Korei Północnej
Gość zaznaczył, że w tle jest rywalizacja o Morze Południowochińskie. - Chodzi o pozycję w tym regionie. Ostatnio Chiny się wyraźnie wzmocniły i teraz Amerykanie szukają pretekstu. Korea Północna jest wytrychem, żeby tutaj się wzmocnić. Trump stawia Chińczyków pod ścianą mówiąc „albo my sami zrobimy porządek i pokażemy kto dominuje w regionie, albo wy się przyłączycie”. Tak czy inaczej opcja militarna jest coraz bardziej realna - tłumaczył Rogalski.