Wzrost PKB w 2017 r. na poziomie 3,7 proc.

Polska gospodarka powiększy się w tym roku o 3,7 proc., po wzroście o 2,8 proc. w ub.r. W kolejnych latach tempo rozwoju wróci jednak do niewiele ponad 3 proc. To jest obecnie nasz limit prędkości.

Aktualizacja: 13.03.2017 09:54 Publikacja: 13.03.2017 08:37

Wzrost PKB w 2017 r. na poziomie 3,7 proc.

Foto: Bloomberg

Według prognoz Instytutu Ekonomicznego NBP, zawartych w opublikowanym w poniedziałek „Raporcie o inflacji”, najbardziej prawdopodobne tempo wzrostu PKB w 2018 r. to 3,3 proc., a w 2019 r. 3,2 proc. To jest tzw. centralna ścieżka projekcji, czyli środek przedziału, w którym tempo wzrostu PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem.

W porównaniu do poprzednich prognoz IE NBP, z listopada ub.r., nowe różnią się pod tym względem tylko nieznacznie. Wtedy ekonomiści banku centralnego zakładali, że najbardziej prawdopodobna jest zwyżka PKB w 2017 r. o 3,6 proc., a w 2018 r. o 3,3 proc. Nieco wyższe tempo tegorocznego wzrostu w nowych prognozach, to niemal wyłącznie efekt tego, że w ub.r. PKB Polski urósł tylko o 2,8 proc., a nie 3 proc., jak zakładał IE NBP jesienią.

Do przyspieszenia wzrostu gospodarki przyczyni się odbicie w inwestycjach, związane z uruchomieniem funduszy z unijnego budżetu na lata 2014-2020. Ekonomiści banku centralnego oczekują, że w ujęciu rok do roku będą one rosły już od bieżącego kwartału, po czterech z rzędu kwartałach spadków. W całym 2017 r. nakłady brutto na środki trwałe zwiększyć mają się o 6 proc., po zniżce o 5,5 proc. w ub.r.

Apogeum ożywienia w inwestycjach przypadnie na IV kwartał br., gdy zwiększą się one o 12 proc. rok do roku. Później wzrost nakładów brutto na środki trwałe zacznie hamować.

W 2017 r. przyspieszyć powinien również wzrost wydatków konsumpcyjnych: do 3,9 proc., z 3,6 proc. w ub.r. To efekt szybkiej poprawy sytuacji finansowej gospodarstw domowych w związku z programem Rodzina 500+ oraz niską stopą bezrobocia.

Ekonomiści IE NBP zwracają jednak uwagę, że już w tym roku PKB zrówna się tzw. produktem potencjalnym – czyli PKB, który da się wypracować przy pełnym wykorzystaniu środków produkcji. To oznacza, że na dłuższą metę trudno będzie utrzymać wzrost gospodarczy wyższy, niż 3 proc. Takie bowiem jest prognozowane tempo wzrostu produktu potencjalnego, wynikające z trendów demograficznych, akumulacji kapitału oraz wzrostu produktywności czynników produkcji (praca, kapitał).

Gdyby gospodarka rosła wyraźnie powyżej tempa wzrostu produktu potencjalnego, narastałaby presja inflacyjna. Na razie jednak w prognozach IE NBP jej nie widać.

Wprawdzie w tym roku i w przyszłym roku dynamika cen konsumpcyjnych (rok do roku) ma wynosić średnio 2 proc., w porównaniu do -0,6 proc. w ub.r. Gwałtowny powrót inflacji to jednak głównie efekt odbicia cen ropy naftowej i wzrostu cen żywności.

Według prognoz Instytutu Ekonomicznego NBP, zawartych w opublikowanym w poniedziałek „Raporcie o inflacji”, najbardziej prawdopodobne tempo wzrostu PKB w 2018 r. to 3,3 proc., a w 2019 r. 3,2 proc. To jest tzw. centralna ścieżka projekcji, czyli środek przedziału, w którym tempo wzrostu PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem.

W porównaniu do poprzednich prognoz IE NBP, z listopada ub.r., nowe różnią się pod tym względem tylko nieznacznie. Wtedy ekonomiści banku centralnego zakładali, że najbardziej prawdopodobna jest zwyżka PKB w 2017 r. o 3,6 proc., a w 2018 r. o 3,3 proc. Nieco wyższe tempo tegorocznego wzrostu w nowych prognozach, to niemal wyłącznie efekt tego, że w ub.r. PKB Polski urósł tylko o 2,8 proc., a nie 3 proc., jak zakładał IE NBP jesienią.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu
Dane gospodarcze
Bułgaria spóźni się o kilka miesięcy z wejściem do strefy euro. Powodem inflacja