Jak podał w czwartek GUS, produkcja przemysłowa zwiększyła się w grudniu o 2,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 3,3 proc. w listopadzie. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że wskaźnik ten wzrósł o zaledwie 0,9 proc.
Wyraźną poprawę koniunktury odnotowano też w branży budowlanej. Produkcja budowlano-montażowa spadła wprawdzie o 8 proc. rok do roku, ale ekonomiści spodziewali się jej tąpnięcia aż o 14 proc. W listopadzie zmalała o 12,8 proc.
Pewnym rozczarowaniem okazały się dane o sprzedaży detalicznej. W ujęciu nominalnym (w cenach bieżących) wzrosła ona w grudniu 6,4 proc. rok do roku, w porównaniu do 6,6 proc. w listopadzie, a w ujęciu realnym o 6,1 proc., po 7,4 proc. miesiąc wcześniej. Ten drugi odczyt okazał się niższy od oczekiwań ekonomistów (6,5 proc.).
Większość ekonomistów zakładała, że grudniowy wzrost indeksu cen konsumpcyjnych (CPI), pierwszy od czerwca 2014 r., nie znajdzie jeszcze odzwierciedlenia w cenach na sklepowych półkach. Tak się nie stało, o czym świadczy to, że sprzedaż w ujęciu realnym rosła wolniej, niż w nominalnym.
Wyraźną oznaką powracającej inflacji jest też grudniowy wzrost indeksu cen producentów o 3 proc. rok do roku, po zwyżce o 1,7 proc. w listopadzie.