Jak walczą kobiety w Państwie Islamskim

Nie wszystkie skuszone przez ISIS kobiety ograniczają się do troski o ognisko domowe terrorystów.

Aktualizacja: 19.07.2017 20:54 Publikacja: 19.07.2017 00:01

Jak walczą kobiety w Państwie Islamskim

Foto: 123RF

Mosul, metropolia w północnym Iraku, największe miasto, które kontrolowało tzw. Państwo Islamskie (ISIS), oficjalnie zostało oswobodzone 9 lipca. Ale wciąż trwają poszukiwania niedobitków dżihadystów.

W podziemnym tunelu w okolicach mosulskiego Starego Miasta, gdzie walki trwały najdłużej, wytropiono właśnie cudzoziemski oddział dżihadystek. Zostały aresztowane. Najwięcej piszą o tym od wczoraj media niemieckie. Nie bez powodu: obok obywatelek Kanady, Rosji, Libii i Turcji w oddziale było pięć Niemek, w tym jedna nieletnia.

U boku bojownika

Prawdopodobnie jest to uczennica, która rok temu zniknęła z saksońskiej miejscowości Pulsnitz i wyjechała na Bliski Wschód. Mająca dziś 16 lat dziewczyna znana jest niemieckim czytelnikom jako Linda W.

W opowieściach o kobietach, które porzuciły życie w Europie i dołączyły do ISIS, często pojawia się wątek ich zniechęcenia do zachodniego stylu życia i tęsknoty do odległego w czasie wzorca ról męskich i żeńskich. Dziewczyny, zazwyczaj wywodzące się z imigranckich rodzin muzułmańskich, dawały się skusić sączonej przez radykalne koleżanki w mediach społecznościowych wizji żywota u boku bojownika o tradycyjne wartości islamskie, w jego kuchni i z jego dziećmi stanowiącymi nadzieję na przyszły sukces dżihadyzmu w świecie.

Z dala od innych mężczyzn, którzy mogą je oglądać tylko zakryte od stóp do głów czarną szatą. Z twarzą przykrytą nikabem, spod którego widać jedynie parę oczu, umalowanych i często ze sztucznymi rzęsami. Mowa o setkach młodych kobiet, z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii czy Szwecji.

To jednak nie jest cała prawda o kobietach w tzw. Państwie Islamskim. Niektóre wykonywały „męskie" zadania. Walczyły, wysadzały się i podrzynały gardła niewiernym.

Część z takich zadań miał zapewne i cudzoziemski oddział schwytany w tunelu w Mosulu. Przy dżihadystkach znaleziono broń i materiały wybuchowe – sugerują zdjęcia zamieszczone w mediach społecznościowych, prawdopodobnie przez irackich mundurowych, którzy je złapali.

13-latka poznaje islam

Linda W. nie pochodziła z rodziny imigrantów muzułmańskich. Pod Dreznem (w dawnej NRD), gdzie młoda Niemka się wychowała, jest zresztą takich niewiele. – Już w wieku 13 lat zainteresowała się islamem, wtedy też nawiązała pierwsze kontakty ze zwolennikami ISIS, za pomocą Facebooka – opowiadały niemieckim mediom jej koleżanki z klasy w lecie ubiegłego roku, gdy zniknęła.

Bardzo dobrze się uczyła, nie miała kłopotów z rówieśnikami. Ale gdy nikt nie chciał z nią dzielić zainteresowania islamem, zaczęła się przeradzać w samotniczkę. Nosiła długie, powłóczyste ubrania i szal, niezależnie od pogody. Wypytywała w szkole, co by było, gdyby na lekcje przyszła z głową przykrytą chustą muzułmańską.

Nie jest jasne, kiedy przeszła na islam. 1 lipca 2016 rodzice zgłosili jej zaginięcie. Nie mieli pojęcia, że podrobiła ich podpisy, by bez problemu wylecieć z Niemiec do Turcji. Potem była w Syrii, a ostatnio najwyraźniej w Iraku, z bronią w ręku.

Może zadaniem cudzoziemskiego oddziału miał być spektakularny zamach samobójczy. Kilkanaście dni temu dwie dżihadystki, ukrywające się w tłumie cywilów uciekających z mosulskiego Starego Miasta, wysadziły się przy patrolu wojsk irackich. – To taka taktyka upadającego ISIS, wykorzystanie dżihadystek – komentowali wojskowi.

Żeńska brygada

W ekstremistycznych organizacjach islamistycznych, takich jak Al-Kaida, udział kobiet polega przede wszystkim na byciu żoną, matką, nauczycielką, tłumaczką, na rekrutowaniu, prozelityzmie i zbieraniu funduszy – wynika z analizy, którą Amanda N. Spencer, ekspertka ds. bezpieczeństwa z uniwersytetu nowojorskiego, opublikowała w zeszłym roku w „Journal of Strategic Security".

ISIS od początku wiedziało, że część cudzoziemek, które wstąpiły w jego szeregi, zajmie się wojowaniem. Świadczą o tym opisane przez Spencer kursy, które przechodziły cudzoziemki po przybyciu na teren kontrolowany przez ISIS w specjalnych schroniskach dla kobiet zwanych makar. Wykładano tam pięć przedmiotów, jeden z nich to ćwiczenia z bronią i materiałami wybuchowymi.

W lutym 2014 r. powstała brygada Al-Chansa, składająca się z niezamężnych kobiet w wieku 18–25 lat, głównie pochodzących z Zachodu. Brygada wykonywała różne zadania, m.in. policji religijnej w stolicy samozwańczego kalifatu, Rakce, wymuszającej na mieszkankach ścisłe stosowanie się do zasad szariatu. Pełniła też funkcję straży w więzieniach i obozach, w których przetrzymywano i prześladowano jezydów, miejscowych chrześcijan i uprowadzonych obcokrajowców.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: j.haszczynski@rp.pl

Mosul, metropolia w północnym Iraku, największe miasto, które kontrolowało tzw. Państwo Islamskie (ISIS), oficjalnie zostało oswobodzone 9 lipca. Ale wciąż trwają poszukiwania niedobitków dżihadystów.

W podziemnym tunelu w okolicach mosulskiego Starego Miasta, gdzie walki trwały najdłużej, wytropiono właśnie cudzoziemski oddział dżihadystek. Zostały aresztowane. Najwięcej piszą o tym od wczoraj media niemieckie. Nie bez powodu: obok obywatelek Kanady, Rosji, Libii i Turcji w oddziale było pięć Niemek, w tym jedna nieletnia.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej