Do brytyjskich ambasad zgłasza się coraz więcej osób, które przebywają na terenach zajmowanych przez Daesz. Zgłoszenia dotyczą chęci powrotu do Europy. 

"Guardian" wymienia parę Brytyjczyków, która dwa lata temu opuściła kraj i zamieszkała w Syrii. Historia 23-letniego Stefana Aristidou została opisana przez media na Wyspach. Mężczyzna wraz ze swoją małżonką wyjechali z Wielkiej Brytanii, jednak zapewnia, że nie chciał walczyć w szeregach dżihadystów. Obecnie Aristidou jest na celowniku tureckich i brytyjskich służb. Jeśli okaże się, że za granicą walczył w szeregach Daesz, grozi mu ekstradycja i dożywocie.

Historia mężczyzny jest jedną z wielu - podaje Guardian. Dziennik informuje, że Kalifat się kruszy, co może spowodować chęć powrotu i zemsty ze strony niektórych jego członków.

- Presja na Państwo Islamskie narasta, a to oznacza, ze w ciągu nadchodzących miesięcy zagrożenie stanie się poważniejsze - mówi Shiraz Maher z Międzynarodowego Centrum Studiów nad Radykalizacją.

Według nieoficjalnych informacji około 850 Brytyjczyków wyjechało na tereny zajmowane przez Państwo Islamskie. Niemal połowa z nich już wróciła na wyspy, jedna czwarta zginęła podczas walk.