Aby zredukować marnotrawstwo pieczywa, angielski browar Wold Top w Yorkshire wytwarza gamę piw (dwie odmiany lagera, pale ale, India pale ale), częściowo zastępując słód jęczmienny czerstwymi wypiekami. Każdego dnia tony niezjedzonego, niesprzedanego pieczywa trafiają na śmietniki. W Wielkiej Brytanii niemal połowa (44 proc., 900 tys. ton rocznie) pieczywa produkowanego w całym kraju staje się odpadami.
Browar Wold Top opracował technologię wykorzystywania pieczywa odpadowego z miejscowej wytwórni sandwiczy. Robione tam kanapki składają się tylko z miękiszu chlebowego, skórka jest odrzucana. Właśnie ten odrzut wykorzystuje browar oprócz tradycyjnych składników: wody, drożdży, chmielu. Piwo chlebowe nazwano toast ale.
Dobra inicjatywa
Do opracowania takiej technologii skłoniło stowarzyszenie Feedback, zajmujące się walką z marnotrawieniem żywności.
– Zamierzaliśmy stworzyć przedsiębiorstwo łączące miejscowych dostawców z lokalnym browarem. Udało się. Poza tym to, co pozostaje po warzeniu piwa, zużywają miejscowi hodowcy jako paszę dla zwierząt – wyjaśnia Tristram Stuart, założyciel Feedback. Anglików zainspirował podobny projekt browarników z Brukseli. – Poinformowali mnie, że starożytni Babilończycy wymyślili piwo po to, aby zużywać całość chleba i ziarna, które w przeciwnym razie byłoby zmarnowane. Obecnie przemysłowe ilości chleba wyrzucane są na całym świecie, a stowarzyszenia wspomagające ubogich nie są w stanie spowodować, aby tony przekazywanych im wypieków były wykorzystywane. Równocześnie zapanowała moda na małe, rzemieślnicze, lokalne browary, a to idealna okazja do spożytkowania pieczywa wycofywanego z handlu – wyjaśnia Tristram Stuart.
Inspirująca inicjatywa browarników brukselskich nie powinna dziwić, bowiem piwo w Belgii jest czymś więcej niż napojem; w ubiegłym roku piwo belgijskie jako takie zostało wpisane na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. Ale nie wszystkim ta decyzja międzynarodowego gremium kulturoznawców wydaje się słuszna, podnoszą się głosy sprzeciwu, wskazujące, że piwo, zresztą nie tylko belgijskie, sprzyja nadwadze i otyłości, co w ostatnich dekadach jest plagą w krajach wysoko rozwiniętych.