Zdaniem inżynierów badających stan tamy, może ona zostać przerwana w każdej chwili. Do dzisiejszego ranka zabrano w bezpieczne miejsce ponad 180 tys. ludzi. Zbudowana w 1968 roku tama Oroville jest najwyższą w USA - ma 230 metrów wysokości. Służy do produkcji energii, jako zbiornik wodny pitnej oraz jako zbiornik przeciwpowodziowy.

Zagrożenie to efekt silnych opadów 7 lutego. Upust nadmiaru wody (przepływ w tempie 1400 metrów sześciennych na sekundę) spowodował wyżłobienie krateru w dnie. Dziura miała 14 metrów głębokości i 90 metrów szerokości. Nurt wody porywał wypłukany materiał zagrażając położonym niżej konstrukcjom. W dodatku woda zaczęła zagrażać liniom energetycznym.

W piątek postanowiono otworzyć dodatkowy zrzut awaryjny - pierwszy raz w historii tamy. Z powodu zagrożenia podmyciem całej konstrukcji w niedzielę zarządzono ewakuację hrabstw Butte, Yuba i Sutter. Z helikopterów zrzucono zaś kamienie i piasek mające ustabilizować zaporę.

Ocena sytuacji nie jest jeszcze pewna. Z biura szeryfa hrabstwa Butte płyną sprzeczne informacje. W niedzielę uznano, że awaryjny zrzut przyniósł pożądane efekty, a erozja nie postępuje tak szybko, jak się obawiano. W poniedziałek jednak władze kolejny raz poinformowały, że konstrukcja może runąć w każdej chwili. Później sprostowano, że obawy dotyczą jedynie konstrukcji awaryjnego zrzutu wody. Najnowsze informacje mówią o jego zamknięciu.