Feministki mówią basem

Mimo niezmienionych warunków fizycznych, kobiety mówią niższym głosem. Naukowcy z Uniwersytetu w Lipsku zrzucają to na karb emancypacji.

Publikacja: 25.01.2018 18:19

Feministki mówią basem

Foto: adobestock

Dotychczas naukowcy uważali, że kobiety używają głosu o częstotliwości około 220Hz, podczas gdy mężczyźni 110Hz. Badanie przeprowadzone przez Michaela Fuchsa z Uniwersytetu w Lipsku pokazuje, że odstęp między częstotliwościami zmniejszył się.

Naukowiec prowadził badania dotyczące chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, otyłość czy udar, w ramach których wykonał tysiące nagrań. Wynika z nich, że obecnie kobiety porozumiewają się niższym głosem, o częstotliwości około 165Hz.

Zespół nie potrafił zrozumieć, co jest tego przyczyną. Nie potrafili udowodnić żadnej z hipotez. Spadku częstotliwości nie potwierdzały zmiany takie jak otyłość czy przyrost wysokości ciała, ani zaburzenia hormonalne. Nie udało się także znaleźć przyczyny w paleniu tytoniu. Obniżenie głosu było nieświadome i nie miało związku ze zmianami fizycznymi.

- Zadziwiająco wyraźną zmianę głosu kobiet można wytłumaczyć rodzajem - diagnozy wykluczenia - mówi Michael Fuchs. Przez lata wizerunek kobiety zmieniał się. Panie nieświadomie podążały za tą zmianą ucząc się niższej emisji głosu. Im bardziej wyemancypowana, im bardziej pewna siebie i odnosząca sukcesy stała się kobieta, tym głębszy jest jej głos. Audiolog podkreśla, że wpływy kulturowe również odegrały pewną rolę. Badania w Lipsku dotyczy populacji środkowo-niemieckiej i nie można ich przenieść na warunki globalne.

Z innych badań wiadomo, że Azjatki, zwłaszcza Japonki, mówią znacznie wyższymi głosami niż kobiety ze Skandynawii, których głosy uzyskują najniższe poziomy na świecie. Jest to uwarunkowane społecznymi oczekiwaniami. Japoński mężczyzna oczekuje, że delikatna, subtelna kobieta będzie mówiła piskliwym głosem i będzie mu podporządkowana. Natomiast kobiety w Skandynawii należą do najbardziej wyemancypowanych na świecie i nie dają sobie wchodzić na głowę.

Wydaje się, że kobiety powinny nauczyć się używania głosu zgodnie z potrzebą chwili. Głęboki, niski głos pomaga być bardziej przekonującą, ale wysoki zdaje się sugerować – przytul mnie, jestem taka mała.

Dotychczas naukowcy uważali, że kobiety używają głosu o częstotliwości około 220Hz, podczas gdy mężczyźni 110Hz. Badanie przeprowadzone przez Michaela Fuchsa z Uniwersytetu w Lipsku pokazuje, że odstęp między częstotliwościami zmniejszył się.

Naukowiec prowadził badania dotyczące chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, otyłość czy udar, w ramach których wykonał tysiące nagrań. Wynika z nich, że obecnie kobiety porozumiewają się niższym głosem, o częstotliwości około 165Hz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”