Marcin Sośniak, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich
Konwencja genewska zapewnia ochronę podstawowych praw człowieka osobom, które dla zachowania tych praw musiały uciekać ze swoich krajów. Te prawa powinny być gwarantowane wszystkim, bez jakiejkolwiek dyskryminacji. Dlatego powinniśmy przyjmować i rozpatrywać wnioski wszystkich, niezależnie od wyznania, pochodzenia, rasy. Jeżeli mamy potem problemy z integracją migrantów, to jest problem w polityce integracyjnej, a nie w tym, że nie pasują do naszego systemu czy naszej kultury.
Sprawa bezpieczeństwa
Prof. Genowefa Grabowska
Czy Unia wsłucha się w głos tych obywateli, którzy wykazują obawę przed jej działaniami, które nie zapewniają pełnego bezpieczeństwa? Obywatele nie mają pojęcia, że to będzie funkcjonowało dobrze, i samo wyjaśnianie nic nie da wobec złych doświadczeń, których jest wiele w państwach, które zmagają się z problemem wielokulturowości. Zetknięcie tego z rzeczywistością będzie brutalne i społeczeństwa będą reagowały przeciw Unii.
Państwo UE ma wykonać swoje zobowiązania lub ponieść konsekwencje, jeśli ich nie wykonuje. Pogróżki typu: nie chcecie, to was przymusimy – nie są jednak czymś, co państwa przyjmą. I stąd duży opór. Nie tylko Polski, Węgier, Czech czy Słowacji, ale i Austrii. Nie bagatelizowałabym głosu opinii publicznej. Trzeba zrozumieć obawy Polaków, rozmawiać z nimi mądrze, by przekonać, że to jest rzecz humanitarna, która nie godzi w bezpieczeństwo.
Ewa Ostaszewska-Żuk
Państwo ma środki do weryfikowania, czy cudzoziemiec stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. Więc to, że państwo powołuje się na taki argument, jest nietrafione, po prostu chce to wykorzystać do tego, by odpowiednio nastawić społeczeństwo.
Prof. Andrzej Bryk
Wróćmy do zasady rebus sic stantibus. Czy coś się zmieniło od tamtego momentu czy też nie? Francja ma stan wyjątkowy od dwóch lat. I to jest problem, którego Europa nie uniknie. Jeśli granica zewnętrzna Schengen jest faktycznie kompletnie otwarta, to najsłabsze ogniwo UE, które otworzy tamę, tworzy problem dla całej Unii.
Prof. Artur Nowak-Far
Domaganie się porządnej kontroli na granicach zewnętrznych jest słuszne. W pewnej liczbie są to ludzie, którzy nie mają żadnej tożsamości. Bierzemy zdjęcie, odciski palców, ale nie wiemy tak naprawdę, kto to jest. Mówimy o poważnej dysfunkcyjności systemu. Natomiast skargi złożone przez Węgry i Słowację opierają się właśnie na zasadzie rebus sic stantibus i naruszeniu zasady proporcjonalności. Ale nie da się wykazać, że nastąpiła jakaś gruntowna zmiana okoliczności. Państwa, które ją negocjowały, dały wyraz temu, że problem narasta. On właśnie narósł, więc nie można powiedzieć, że zmieniły się okoliczności. A zasada proporcjonalności zakłada, że trzeba wykazać jej rażące naruszenie. To decyzja organu unijnego i nie można jej tak prosto odwrócić. Ale oczywiście Trybunał może cokolwiek powiedzieć.
Prof. Andrzej Bryk
A czemu Trybunał ma wszystko powiedzieć? Taka decyzja musi mieć zakorzenienie fundamentalnie w legitymacji społecznej.
Dr Piotr Bogdanowicz
To jest relatywizowanie prawa. Jeżeli Trybunał uzna, że te decyzje wbrew argumentom prawnym Słowacji i Węgier nie są nieważne, że te oba państwa są zobowiązane do jej stosowania, to stosujemy się do tego wyroku, a nie mówimy, że Trybunał Sprawiedliwości nie miał racji.
Decyzja dość precyzyjnie wskazuje, kiedy państwo członkowskie może powołać się na bezpieczeństwo narodowe i odmówić przyjęcia wnioskodawców.
Prof. Artur Nowak-Far
Zobowiązania się wykonuje, pacta sunt servanda. A w dodatku na tym etapie nie są one przynajmniej bolesne. Przyjęcie tej niewielkiej liczby nie oznacza, że później będziemy musieli przyjmować setki tysięcy uchodźców. Unia nie ma maksymalnego władztwa, ma tylko tyle, ile państwa członkowskie jej dały. Narzędzia, z których korzysta, są wpisane w traktat. Unia podjęła taką decyzję, a nie inną. Jest ona z jakiegoś powodu trudna do wykonania w Polsce. Myślę, że dlatego, że się myli w porządku polskim logikę areny międzynarodowej i areny krajowej. Na arenie krajowej bardzo chce się podkreślić odrębność polityki nowej od starej, czego nie wolno zrobić w odniesieniu do areny międzynarodowej. Jeśli chciałoby się to zrobić, trzeba powiedzieć – u nas jest teraz nowy porządek prawny, nie ma ciągłości między tym państwem a tamtym.
Prof Maria Kenig-Witkowska
Pacta sunt servanda - umów należy dotrzymywać. Jeżeli mamy problemy z wykonaniem zobowiązań wynikających z umowy międzynarodowej - prawo międzynarodowe stawia do dyspozycji państw środki zawarte w Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów, które zgodnie z prawem regulują takie sytuacje. Jeżeli państwo narusza normy prawnomiędzynarodowe wynikające z traktatów naraża się na zarzut popełnienia deliktu międzynarodowego. Przy okazji odniesienia do zagadnień bezpieczeństwa związanych z obawami państw przed napływem uchodźców to warto zauważyć, że decyzja 2015/1601 nawiązuje tych zagadnień. Państwa mają na mocy tej decyzji instrumenty do tego, żeby je postanowienia były całościowo w części albo w czasowo zawieszona w stosunku do danego państwa. Ponadto, decyzja mówi o uchodźcach, co do których pierwsze państwo graniczne Unii w 75 proc. przypadków już wydało pozytywne opinie, lub takie opinie są w procesie pozytywnego rozpatrywania. Czyli na dobrą sprawę można powiedzieć, że przepisy decyzji dotyczą głównie uchodźców z terenów ogarniętych wojną w Syrii(a nie nielegalnych emigrantów).
Dr Piotr Bogdanowicz
Jest pewien problem, że według dostępnych źródeł decyzja została wykonana tylko w 20 proc. Dwa państwa wykonały ją całkowicie, a co najmniej trzy: Słowacja, Chorwacja i Bułgaria, prawie tej decyzji nie wykonują. A postępowanie jest przeciwko tylko trzem państwom z Europy Wschodniej, które jakoby najgłośniej krzyczą. Dlaczego KE zdecydowała się wystąpić przeciwko tym państwom? Czy to były argumenty wyłącznie o charakterze prawnym czy jednak politycznym, w jakimś stopniu związanym z konfliktem między KE a Polską? Decyzja KE o wszczęciu postępowania przeciwko państwu członkowskiemu ma głęboko zakorzenione podstawy w prawie, ale jest decyzją polityczną. Być może decyzję należało wykonywać w mniejszym stopniu albo nie wykonywać, ale o tym tak głośno nie mówić, jak mówił rząd Polski. Wtedy Komisja nie złożyłaby skargi. Moim zdaniem jednak decyzja powinna zostać wykonana.
Prof. Andrzej Bryk
Rozgrywka polityczna Unii musi być brana pod uwagę i stwierdzenie, że to jest organizm, który jest regulowany prawem, jest nieprawdopodobnie naiwny. Decyzje przeciw Polsce, Słowacji i Węgrom zostały wykonane z wielu powodów, nie tylko z nieprzyjęcia kwot migracyjnych. Elity Unii teraz się trzęsą ze strachu nie z powodu emigracji, ale z powodu legitymacji samego projektu. Po brexicie, po tym, co się stało w Stanach Zjednoczonych, po dysfunkcjonalności euro to jest tylko jeden z elementów całej układanki.
Ciągle mówimy o zacieraniu granicy między emigracją a uchodźcami. Z tym się wiąże kwestia skali. Komisja odpowiedziała na problem, który jest nadal nierozwiązywalny. W związku z tym to nie będzie 7 tys. Z bezradności będą podejmowane kolejne kroki.
Coś takiego się zrobiło w Unii Europejskiej, że elity zaczynają nerwowe działania z narzucaniem poza wszelką dyskusją pewnych rozwiązań, które ewidentnie nie działają. Jest to problem nie prawny, tylko pewnych decyzji politycznych. Dowódcy NATO mówią, że są w stanie w ciągu tygodnia przerwać imigrację, głównie nielegalną, zarobkową na Morzu Śródziemnym, przez odcinanie źródeł wysyłania pontonów na Morze Śródziemne. One nie startują z Afryki, tylko ze statków przygotowanych przez bardzo potężny przemysł, w który są zaangażowane gigantyczne pieniądze. Ale to politycy musza podjąć decyzję o przerwaniu w ten sposób imigracji. To decyzja, która z prawem nie ma nic wspólnego.
Co znaczy solidarność?
Prof. Maria Kenig-Witkowska
Zasady solidarności inaczej zwana zasadą lojalności albo lojalnej współpracy zawarta jest w przepisie art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej. Ta zasada wymienia dla państw członkowskich dwa zobowiązania pozytywne - to jest zobowiązanie do wzajemnego wspierania się w wykonywaniu zadań wynikających z traktatów i podejmowania wszelkich środków zapewniających wykonywanie zobowiązań wynikających z prawa UE celu, żeby zrealizować zobowiązania które wynikają z traktatów oraz jedno zobowiązanie negatywne, tzn. że państwa członkowskie powstrzymają się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii. Zasada ta ma konotacje prawną trwale ustaloną w orzecznictwie. Jej wpisanie do traktatu miało znaczenie mobilizujące dla procesów integracyjnych, tworzące rodzaj podstawy aksjologicznej do działania Unii, która jest organizacją międzynarodową w rozumieniu prawa międzynarodowego. Zasada solidarności odegrała i w dalszym ciągu odgrywa fundamentalną rolę w procesie integracji europejskie. Dlatego też można się zastanowić czy ten przepis art. 4 ma charakter samowykonalny i czy np. może być podstawą zaskarżenia decyzji, czy zaskarżenia działań państwa sprzecznych z tą zasadą. Odpowiedzi na te pytania znajdujemy częściowo w przepisach kompetencyjnych dotyczących instytucji unijnych i w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z którego wynika m.in., że państwa członkowskie mogą ponosić odpowiedzialność za naruszenie tej zasady. Jeśli chodzi natomiast o decyzję 2015/1601, która to pragnę zauważyć, że jest ona wyrazem solidarności na rzecz Włoch i Grecji, której powodem jest m.in. fakt, że te kraje nie radzą sobie z wymogami techniczno-administracyjnym dotyczącymi systemu rozpatrywania wniosków o nadanie statusu uchodźcy.
Trzeba by zatrudnić armię urzędników, żeby ten proces przeprowadzić sprawnie przy tym ogromnym napływie ludzi którzy stają na granicach i zgodnie z zasadą non refoulement nie powinni z tej granicy być zawróceni, a ich wnioski azylowe powinny być zarejestrowane. Spróbujmy więc uruchomić wyobraźnię i zobaczyć sytuację, że nagle na granicy jakiegoś innego państwa Unii Europejskiej stanie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy będą szukali ochrony międzynarodowej. Wydaje się, że pierwszą rzeczą, jaką rząd każdego państwa członkowskiego by zrobił, to zwróciłbym się do Unii o pomoc, powołując się na zasadę solidarności i sprawiedliwego podziału odpowiedzialności. Zasady solidarności i wynikających z niej standardów nie można traktować wybiórczo. Dlatego proponowałabym, żebyśmy popatrzyli na tę decyzję jako na przejaw standardów zasady solidarności, a jej wykonanie jako przejaw funkcjonowania standardów integracji europejskiej. Tym bardziej, że przepisy decyzji dają możliwość państwu członkowskiemu, i to na wielu etapach, do tego, żeby zwróciło się do Komisji o wstrzymanie jej wykonywania w stosunku do danego państwa.
Prof. Andrzej Bryk
Unia Europejska powinna pomóc Grecji i Włochom, ale z tego nie wynika, że jedyną formą pomocy jest relokacja. Od zasady solidarności do relokacji kwot jest wielki skok interpretacyjny. Zasada solidarności jest wartością, w której nie posługujemy się językiem ani siły, ani automatycznego wykonywania prawa. Ta decyzja o relokacji jest postrzegana przez kraje Europy Wschodniej jako wybiórcze stosowanie zasady solidarności wobec słabszych. Najlepszym przykładem jest Nord Stream II. Tutaj mamy być solidarni, a tam nie?
Dr Piotr Bogdanowicz
W 2015 r. Unia postanowiła sobie częściowo poradzić z problemem migracyjnym, wydając decyzję. To nie jest język siły, tylko język prawa. Państwa, które były przeciwko, zostały przegłosowane. To wynika z przepisów prawa Unii Europejskiej, procedur, w jakich decyzja została wydana.
Marcin Sośniak
Musimy pamiętać, co się kryje pod zasadą solidarności. Decyzja mówi o Włochach i Grecji. To jest pewien wyłom od obowiązującej dotychczas w strukturze Unii zasady, która cały trud migracji uchodźczej skierowała na państwa graniczne strefy Schengen. I w ten sposób Włochy i Grecja, ale też Polska, jeśli konflikt na Ukrainie będzie się rozszerzał, byłyby obciążone całą trudnością przyjęcia i rozpatrzenia wniosków osób, które się ubiegają o status uchodźcy. Zapewnienia im pewnej pomocy na czas trwania postępowań, a potem po udzieleniu decyzji o nadaniu statusu uchodźcy i opracowaniu całego programu integracyjnego. Solidarność dotyczy solidarności między państwami granicznymi strefy Schengen, które z racji tego, że są na granicy, mają dodatkowe obowiązki, a państwami, które takiej granicy zewnętrznej nie mają. Do nich uchodźcy docierają bardzo rzadko i tylko drogą powietrzną, pomijając takie sytuacje jak z 2015 r., gdy po kolei wszystkie państwa otwierały i zamykały na przemian swoje granice, co wprowadziło tylko chaos. Solidarność więc służy też Polsce jako państwu granicznemu. To jest zasada, która potem będzie przetwarzana, a być może powinna nawet wejść już do stałego mechanizmu migracyjnego UE w miejsce właśnie dużej odpowiedzialności państw granicznych.
Prof. Maria Kenig-Witkowska
Ogólne zasady prawa są m.in. po to, żeby było wiadomo jak zachować się w sytuacji kiedy to prawo się wykonuje. I zasada solidarności czy też lojalnej współpracy jest właśnie po to, żeby wykonać zobowiązania wynikające z prawa Unii Europejskiej.Wspomniana zasada odnosi się nie tylko do państw członkowskich ale również do instytucji unijnych, na których spoczywa obowiązek współpracy z państwami członkowskimi, również w tej dziedzinie. I jak długo jesteśmy związani zarówno Konwencją genewską, Protokołem nowojorskim, jak i traktatami unijnymi,dyskusja na temat różnego rozumienia zasady solidarności, do takiego stopnia, że można jej nie uznawać, jest właściwie bezproduktywna.
Ewa Ostaszewska-Żuk
wnioski o ochronę międzynarodową , które są w Polsce rozpatrywane, są oceniane na 7 proc. wszystkich wniosków migracyjnych. Większość cudzoziemców przyjeżdża do Polski na podstawie wiz, albo w ruchu bezwizowym. W ciągu roku składane 15 tys. wniosków o pobyt czasowy i pobyt stały. Tak naprawdę więc cudzoziemcy z różnych krajów, o różnych religiach do Polski przyjeżdżają, tu mieszkają, pracują, studiują, potem wyjeżdżają. Część decyduje się tutaj na pobyt, część wraca do kraju pochodzenia. Jak rozmawiam z Syryjczykami, mówią że Syria to był super kraj, jak wszystko się ułoży, większość pewnie wróci.
Polska nie jest krajem atrakcyjnym. Jeżeli pojawia się argument, że jeżeli sprowadzimy głowę rodziny to będzie wnioskować o łączenie rodzin – de facto łączenie rodzin w Polsce nie istnieje, procedury są strasznie trudne, rodziny nie mogą zostać połączone.
Marcin Sośniak
Emigracja jest zjawiskiem które nie zniknie i było zawsze. Nie da się tego zjawiska uniknąć w żadnej strukturze państwowo-politycznej i można zrobić wszystko, żeby stworzyć najlepsze warunki do tego żeby taką migrację przyjąć, stworzyć szanse żeby społeczności imigranckie były w stanie, jeżeli tylko spełnią warunki wjazdu i pobytu, funkcjonować, żyć, tworzyć swoje struktury kulturowe. Wierzę, że nie wpłynie to źle na kulturę zastaną, a wręcz może wpłynąć bardzo dobrze i twórczo. Polska jest w stanie przyjąć migrantów w znacznie większej liczbie niż teraz. Mamy ku temu instrumenty prawne. Natomiast instytucjoalnie, Polska byłaby w stanie sobie z tym poradzić, z jednoczesnym zachowanie gwarancji nie tylko dla obywateli, ale wszystkich osób, które w Polsce mieszkają.