Te zarzuty powtarzają się stale: Cannes nie uznaje kobiet reżyserek. W 70-letniej historii festiwalu bywały edycje, w których w konkursie głównym były wyłącznie filmy podpisane przez mężczyzn. – To nie jest wina Cannes – broni się dyrektor Thierry Fremaux. – Taki jest przemysł filmowy.
A jednak raz tylko, w 1993 roku, Złotą Palmę zdobyła kobieta: Jane Campion za „Fortepian". W tym roku przyjechała tutaj z sześcioodcinkowym serialem „Top of the Lake: China Girl". I spore grono krytyków obejrzało wszystkie trzy dwugodzinne bloki przedzielone krótkimi przerwami.
– Uważam, że krótkie seriale mogą być pokazywane w kinach – mówiła Jane Campion, a Thierry Fremaux chyba się z tym zgadza, bo udostępnił też ekrany Davidowi Lynchowi, który tuż po premierze w HBO zaprezentuje tutaj trzecią serię „Miasteczka Twin Peaks".
W konkursie o Złotą Palmę walczą zaś trzy filmy zrealizowane przez kobiety. Japonka Naomi Kawase pokazała „Hikari" – delikatną opowieść o wybitnym fotografie, który traci wzrok, a także o postrzeganiu świata i odbiorze sztuki. Młoda Japonka przygotowuje audiodeskrypcję filmu. Jak ma jednak opisać obraz? Co może powiedzieć, by oddać ideę reżysera, ale by nie narzucić nikomu swojej interpretacji?
„Hikari" („Światło") to wreszcie historia subtelnej relacji między dziewczyną a fotografikiem, który żył dotąd poprzez swoje oczy, a teraz musi nauczyć się innego bycia w świecie.