Wspaniały Zwiagincew

Andriej Zwiagincew jest klasą dla siebie. Jego konkursowy film „Niemiłość” zapiera dech w piersiach.

Publikacja: 19.05.2017 16:19

Wspaniały Zwiagincew

Foto: materiały promocyjne

To obraz mocny, zrobiony bez krztyny znieczulenia. Autor znakomitego debiutanckiego "Powrotu" znów opowiada o świecie, w którym to, co dzieje się wokół odbija się na psychice dziecka. A więc współczesna rodzina w trakcie rozwodu. Matka, młoda kobieta nie rozstająca się z komórką, ma innego mężczyznę. Starszego, bogatego. Ojciec dawno wprowadził się do kochanki, która spodziewa się dziecka. Oboje budują nowe życie. Lepsze, zamożniejsze, bardziej spełniające ich ambicje. Szanują nowych partnerów, bo ciągną ich na społecznej drabinie o szczebel wyżej. Ale na siebie warczą. Brutalnie, ordynarnie. Przy 12-letnim synu. Kiedyś chłopiec usłyszy i to: "Nigdy nie chciałam go mieć. Przeszkadzał mi. Żałuję, że go nie wyskrobałam". Jednego dnia przy śniadaniu powie: "Już nie mogę". Zniknie.

Zwiagincew pokazuje poszukiwania dziecka. Budzenie się ludzi, gdy jest już za późno. Choć tak naprawdę zniknięcie niekochanego chłopca tylko na chwilę zatrzyma jego rodzicow w biegu. Odrzucą od siebie pytanie: "Dlaczego?", nie poczują wyrzutów sumienia.

Ale autor "Lewiatana" i "Eleny" opowiada też o współczesnej Rosji. Pokazuje chaos polityczny - na ekranie telewizora wciąż pojawiają się obrazy z Ukrainy. Przede wszystkim jednak przygląda się klasie średniej. Ludziom, w których mentalność wyniesiona z czasów komunizmu łączy się z nowymi ambicjami i pragnieniami. Chciwość i pazerność podbudowane są tu przez nowoczesne pragnienie życia na pokaz: nieustanne fotografowanie się, umieszczanie zdjęć w Internecie. Tylko że za tym nie idą jakiekolwiek wartości.

— Nie potrafię sobie wyobrazić, że można robić filmy na tematy, które cię nie poruszają — mówił w Cannes Zwiagincew. — A mam nadzieję, że w "Niemiłości" zadaję pytania, które są ważne nie tylko dla mnie.

Niemiłość, 2017, Andriej Zwiagincew (trailer)

To obraz mocny, zrobiony bez krztyny znieczulenia. Autor znakomitego debiutanckiego "Powrotu" znów opowiada o świecie, w którym to, co dzieje się wokół odbija się na psychice dziecka. A więc współczesna rodzina w trakcie rozwodu. Matka, młoda kobieta nie rozstająca się z komórką, ma innego mężczyznę. Starszego, bogatego. Ojciec dawno wprowadził się do kochanki, która spodziewa się dziecka. Oboje budują nowe życie. Lepsze, zamożniejsze, bardziej spełniające ich ambicje. Szanują nowych partnerów, bo ciągną ich na społecznej drabinie o szczebel wyżej. Ale na siebie warczą. Brutalnie, ordynarnie. Przy 12-letnim synu. Kiedyś chłopiec usłyszy i to: "Nigdy nie chciałam go mieć. Przeszkadzał mi. Żałuję, że go nie wyskrobałam". Jednego dnia przy śniadaniu powie: "Już nie mogę". Zniknie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”