Belka: budżet na 2016 bardzo ambitny

Założony w projekcie budżetu wzrost PKB 3,8 proc. jest bardzo ambitny - mówił prezes NBP Marek Belka, dodając, że jego zdaniem będzie to ok. 3,5 proc. .

Publikacja: 15.12.2015 12:42

Prezes NBP Marek Belka na konferencji prasowej, podsumowującej działalność Rady Polityki Pieniężnej

Prezes NBP Marek Belka na konferencji prasowej, podsumowującej działalność Rady Polityki Pieniężnej w latach 2010-2015

Foto: PAP, Rafał Guz Rafał Guz

Nierealny jego zdaniem jest też zaplanowany wskaźnik inflacji - 1,7 proc

Na konferencji podsumowującej kończącą się kadencję RPP prezes NBP Marek Belka wypowiadał się m.in. o projekcie budżetu na 2016 rok, którym we wtorek zajmuje się rząd Beaty Szydło.

Zaznaczył, że w jego opinii "deficyt budżetowy nie budzi większych niepokojów", choć analizy będzie wymagać, na czym dokładnie opierają się zaplanowane przychody budżetu. Problemem będzie np. ewentualna poprawa ściągalności podatku VAT.

"Musimy się dokładniej przyjrzeć temu budżetowi" - mówił Belka. "Będziemy patrzeć, czy założenia strony przychodowej budżetu są realistyczne" - zaznaczył.

Dodał, że w jego osobistej opinii zaplanowany w projekcie wzrost PKB 3,8 proc. jest "bardzo ambitny" i raczej należy oczekiwać, że wzrost będzie w granicach 3,5 proc. Zaznaczył, że "inflacji 1,7 proc. nie będzie".

Deficyt budżetowy w 2016 roku wyniesie 54,7 mld złotych - poinformował w poniedziałek minister finansów Paweł Szałamacha, przedstawiając założenia do projektu budżetu na 2016 rok. Dodał, że PKB ma wzrosnąć o 3,8 proc., a inflacja ma wynieść 1,7 proc.

Wolelibyśmy, by podatek bankowy był inaczej skonstruowany

Lepiej, by podatek bankowy był inaczej skonstruowany i by raczej polegał na podwyżce stawki CIT - uważa Marek Belka, komentując projekt podatku bankowego.

- Wolelibyśmy, żeby podatek bankowy był inaczej skonstruowany - powiedział, dodając, że lepsza byłaby po prostu podwyżka stawki CIT. - Rozumiem, że jest wola polityczna nałożenia takiej formy tego podatku jako bardziej wydajnego fiskalnie - zaznaczył.

Belka dodał, że podatek ten obniży rentowność banków, "zmniejszy przestrzeń do intensyfikacji działalności kredytowej" i zmieni strukturę systemu bankowego. - Niektóre banki ulegną wzmocnieniu, na ogół te mocniejsze, a te słabsze będą jeszcze słabsze - ocenił.

Projektem ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych, przygotowanym przez PiS, zajmie się na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejm. W myśl projektu stawka podatku w przypadku banków ma wynosić 0,0325 proc. podstawy opodatkowania w skali miesiąca, czyli 0,39 w skali roku. W przypadku firm ubezpieczeniowych będzie to stawka 0,05 proc. miesięcznie, więc 0,6 proc. w skali roku. Podatek miałby obowiązywać już od lutego 2016 roku.

Belka pytany o pomysł obniżenia wieku emerytalnego zaznaczył, że "jako ekonomista" jest "strukturalnie i ideowo" przeciwny temu. - Wynika to z tego, że ja lubię swoją pracę, a większość Polaków swojej pracy nienawidzi - powiedział prezes NBP.

Polityka pieniężna nie przyspieszy wzrostu gospodarczego

Trudno sobie wyobrazić, by za pomocą polityki pieniężnej można było trwale przyspieszyć wzrost gospodarczy - mówił prezes NBP.

Dodał, że większe znaczenie mają zmiany strukturalne i proinnowacyjne w gospodarce. Poinformował, że średni poziom inflacji w latach 2010-15 wynosił 1,8 proc., więc był dosyć odległy od celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.).

Przekonywał zarazem, że prowadzona przez RPP polityka w sprawie stóp procentowych była właściwa. Gdy inflacja wzrastała w latach 2010-11, w wyniku wzrostu cen surowców, RPP podwyższała stopy, podnosząc je w sumie o 125 punktów bazowych.

Natomiast gdy w latach 2014-15 doszło do silnego spadku cen surowców, a co za tym idzie spadku inflacji (w Polsce pojawiła się nawet deflacja), stopy zostały obniżone.

Belka, posługując się danymi, zwracał uwagę, że mimo deflacji nie nastąpiło w Polsce ograniczenie popytu na dobra trwałego użytku, ani nie pojawiły się oczekiwania deflacyjne. Właśnie dlatego, dodał, RPP już kilka miesięcy temu "zakończyła cykl łagodzenia polityki pieniężnej" i nie zmieniała stóp. Pytany, czy zakończenie cyklu obniżek stóp nie nastąpiło za wcześnie, bo dziś realne stopy procentowe są wysokie, Belka zwracał uwagę m.in. na spadek kursu złotego i przekonywał, że gdyby dziś stopy procentowe były niższe, złoty by się jeszcze bardziej osłabił. Dodał też, że według danych NBP ostatnie obniżki stóp w coraz mniejszym stopniu wpływały też na wysokość oprocentowania w bankach, których spadek został zahamowany.

"Po co kombinować, jak jest dobrze" - powiedział.

Prezes NBP przedstawił na konferencji także warunki gospodarcze, w jakich przyszło działać Radzie Polityki Pieniężnej. Zwracał uwagę na zmiany cen surowców, trwale niższe tempo wzrostów PKB w wielu krajach i silnie ekspansywną politykę banków centralnych. Ta ostatnia przyczyniła się m.in. do napływu kapitału do gospodarek wschodzących. Mówił też, że w okresie kadencji RPP zainteresowanie polskimi papierami skarbowymi rosło, ale w pewnym momencie przestało rosnąć. Podkreślił też, że polityka pieniężna NBP była autonomiczna wobec EBC.

"Sukcesem polityki pieniężnej nie tylko tej Rady, ale ostatnich kilkunastu lat, jest to, że gwałtowne osłabienie złotego w roku 2008 i 2009 nie spowodowało żadnej destabilizacji w społeczeństwie, a ludzie uznali, iż to jest okazja do zrealizowania zysków kapitałowych" - mówił prezes NBP.

"Ludzie to, co mieli, wymieniali na złote, co pomogło złotemu powrócić do normalnego poziomu" - dodał.

Zaznaczył, że kiedyś reakcją na takie osłabienie polskiej waluty byłaby natychmiastowa "dolaryzacja".

"W kraju o takiej historii jak Polska brak skłonności do dolaryzacji jest najlepszym kryterium sukcesu" - ocenił Belka.

Najważniejsze wyzwania stojące przez polityka pieniężną w najbliższym czasie to koordynacja polityki pieniężnej i makroostrożnościowej, a także utrzymanie równowagi makroekonomicznej w sytuacji niskiego wzrostu i niskiej inflacji w gospodarce globalnej.

Belka informował także, że luka popytowa w Polsce cały czas jest nieznacznie ujemna, natomiast w okresie kadencji RPP stopa bezrobocia spadała i sytuacja na rynku pracy systematycznie się poprawiała. Pojawiła się też nadwyżka na rachunku obrotów bieżących, a Polska jest jednym z krajów UE o najniższym zadłużeniu sektora prywatnego i publicznego.

W sektorze bankowym, dodał, cały czas utrzymuje się wysoka nadpłynność, ale akcja kredytowa jest ograniczona przez niski popyt na kredyty. Dzisiaj największe wyzwania, dodał, stoją przed polityką strukturalną i innowacyjnością polskiej gospodarki.

"Trudno sobie wyobrazić, że za pomocą polityki pieniężnej można było przyspieszyć w sposób trwały tempo wzrostu gospodarczego" - powiedział prezes NBP. Belka podkreślił też, że według dostępnych badań NBP i RPP cieszą się dużym zaufaniem społecznym. "Jesteśmy niemal tak samo wiarygodni jak straż pożarna, obyśmy nigdy nie musieli podobnie działać" - zaznaczył.

Budżet i podatki
Dług publiczny urósł szybciej poza budżetem. Skąd różnice?
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury