Trzeba będzie więcej wydawać na wojsko

Nowy prezydent USA zapowiadał, że od sojuszników z NATO będzie wymagać większych wydatków na armię. Polska już ten postulat realizuje, co może powodować budżetowe napięcia.

Aktualizacja: 10.11.2016 06:39 Publikacja: 09.11.2016 19:45

Trzeba będzie więcej wydawać na wojsko

Foto: Bloomberg

Polska jest jednym z krajów UE, które najwięcej wydają na obronność – średnio 1,5 proc. PKB, podczas gdy Niemcy ok. 1,1 proc., a Austria 0,6 proc. PKB. Więcej niż my przeznaczają na armię Wielka Brytania, Francja, Grecja, Estonia i Chorwacja – wynika z danych Eurostatu. W kolejnych latach może być jeszcze więcej, bo w 2015 r. wskaźnik wydatków na obronność podnieśliśmy w Polsce z 1,95 proc. do 2 proc. PKB (z wydatkami na świadczenia emerytalne, czego nie uwzględnia Eurostat). Tym samym może okazać się, że Warszawa, wierny sojusznik USA, stara się spełniać oczekiwania nowego prezydenta elekta Donalda Trumpa z wyprzedzeniem.

Trump podczas kampanii wyborczej podkreślał, że sojusznikom USA będzie patrzył na ręce, śledząc ich wydatki na obronność. Zastrzegał, że Stany nie chcą „być dojną krową", od której oczekuje się zapewniania bezpieczeństwa, podczas gdy inni nie chcą ponosić obciążeń. Zresztą taką politykę USA sygnalizują już od kilku lat, właśnie w związku z ograniczeniem wydatków na obronność przez państwa NATO. USA na ten cel przeznacza co roku 3–4 proc. PKB.

Inna sprawa, że w Polsce dosyć często dochodzi do znacznych różnic między ustawowym wskaźnikiem a wydatkami. Bywają lata, gdy budżet obronny jest realizowany niemal co do złotówki, ale też i takie, gdy wojsko jest źródłem oszczędności.

W 2008 r. udało się „zaoszczędzić" 2,8 mld zł, rok później 1,2 mld zł, a w 2012 – 1,4 mld zł. Zdarzało się, że w chwilach nagłych napięć w budżecie fundusze na wojsko padały ofiarą cięć zarówno wydatków bieżących (np. paliwo), jak i inwestycji. Rząd PiS zapewnia, że zapis o wydawaniu 2 proc. PKB będzie twardo przestrzegany, bo bezpieczeństwo kraju jest priorytetem. Trudno odmówić tu racji, ale z drugiej strony rząd pozbawia się w ten sposób pewnego buforu bezpieczeństwa pozwalającego stabilizować finanse publiczne w razie kryzysu.

Trump, przyszły głównodowodzący US Army, nie powinien też narzekać, że Polska nie stara się wzmacniać transatlantyckich więzi poprzez zakupy uzbrojenia made in USA. To amerykańskie koncerny Raytheon i Northrop Grumman (a w ostateczności Lockheed Martin, filar konkurencyjnego konsorcjum MEADS) wezmą na siebie ambitne zadanie budowy tarczy przeciwrakietowej i przeciwlotniczej średniego zasięgu (program „Wisła"). Negocjacje z USA w celu sfinalizowania kontraktu trwają. Budowa tarczy Wisła to największa modernizacyjna inwestycja w polskiej armii, pochłonie w najbliższej dekadzie blisko 40 mld zł.

Obecny rząd, zrywając negocjacje offsetowe w sprawie francuskich caracali, otworzył też furtkę do zamówień amerykańskich śmigłowców wielozadaniowych (przetarg wart był 13,4 mld zł). Szef MON Antoni Macierewicz wprost zadeklarował, że istotną częścią nowego zamówienia będą śmigłowce Black Hawk produkowane przez PZL Mielec należące do Lockheed Martin.

Wszystko wskazuje na to, że w USA kupimy też helikoptery uderzeniowe. Od dawna faworytem przetargu za 10 mld zł jest Boeing, producent szturmowych maszyn Apache. Jego rywalem może być tylko amerykański Bell Textron i bojowe helikoptery Viper.

Już w tym roku Polska finalizuje warte setki milionów złotych zamówienie na strategiczny oręż dla wielozadaniowych samolotów F-16, m.in. dalekosiężne pociski JASSM. USA rozpatrują też polski wniosek o sprzedaż strategicznych rakiet manewrujących Tomahawk, potencjalnego oręża dla zamawianych przez Polskę okrętów podwodnych.

Polska jest jednym z krajów UE, które najwięcej wydają na obronność – średnio 1,5 proc. PKB, podczas gdy Niemcy ok. 1,1 proc., a Austria 0,6 proc. PKB. Więcej niż my przeznaczają na armię Wielka Brytania, Francja, Grecja, Estonia i Chorwacja – wynika z danych Eurostatu. W kolejnych latach może być jeszcze więcej, bo w 2015 r. wskaźnik wydatków na obronność podnieśliśmy w Polsce z 1,95 proc. do 2 proc. PKB (z wydatkami na świadczenia emerytalne, czego nie uwzględnia Eurostat). Tym samym może okazać się, że Warszawa, wierny sojusznik USA, stara się spełniać oczekiwania nowego prezydenta elekta Donalda Trumpa z wyprzedzeniem.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze
Budżet i podatki
Polacy zmienili nastawienie do podatków. Zawinił Polski Ład
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budżet i podatki
Unijne rygory fiskalne zablokują inwestycje