Litewscy przedsiębiorcy i osoby na tzw. samo zatrudnieniu mają już dosyć maksymalnie skomplikowanego rozliczenia z fiskusem.
„Każdy kontakt z Inspekcją Podatkową kończy się napadem złości. Nie mam ani jednego przyjemnego doświadczenia z tą instytucją i to pomimo, że lubię płacić podatki" - napisała na portalu społecznościowym malarka Jolita Wajtkute, cytowana przez portal Delfi.
Artystka mająca swoją działalność gospodarką wyjaśnia, dlaczego tak trudno płacić podatki na Litwie:
„Obecny system jest bardzo skomplikowany i żeby zapłacić podatki, trzeba długo tłumaczyć jaki podatek od czego, gdzie go płacić na jaki rachunek i z jakim kodem. Już nie wspomnę o skomplikowanych formułach, które trzeba użyć, jeżeli popełnimy jakikolwiek błąd" - pisze Wojtkute.
Sytuację komplikuje też fakt, że na Litwie nie ma jednej instytucji zajmującej się zbieraniem wszystkich podatków. Jest ich wiele i każda ma swoje kody podatkowe. I tak np. PIT Litwin płaci do Inspekcji Podatkowej a składkę na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne do instytucji zwanej Sodre.