W Narodowym Planie Transformacji przewidziane jest obciążenie tą daniną milionów pracujących w Arabii cudzoziemców. Opodatkowanie Saudyjczyków nie jest planowane.
— Na razie jest to propozycja - zastrzegał się minister finansów Ibrahim al-Assaf, który zapowiedział zbilansowanie budżetu w 2020 roku.
— Prawdę mówiąc jest to stary pomysł i rząd już kilkakrotnie się przymierzał do takiego rozwiązania - mówił minister al-Assaf podczas konferencji w Rijadzie.
Przyznał jednak, że w tej chwili, kiedy budżet szuka dodatkowych dochodów i chce się jak najmniej zapożyczać takie rozwiązanie może się okazać bardzo pomocne. Przy tym minister przyznał, że jest to broń obosieczna, bo zniechęci wielu cudzoziemców do pracy w tym kraju. I to w sytuacji, kiedy Arabia Saudyjska robi wszystko, by ściągnąć jak najwięcej inwestycji, niezbędnych po spadku cen ropy naftowej. Mimo że ceny tego surowca powoli zaczynają rosnąć. We środę, 8 czerwca baryłka Brenta kosztowała już ponad 51 dol.
Ekonomiści przyznają jednak, że opodatkowanie dochodów obcokrajowców - lekarzy, inżynierów, finansistów, nauczycieli, czy też zwykłych pracowników fizycznych zatrudnionych w Arabii Saudyjskiej może nastąpić szybciej, niż się to wydaje, ponieważ odpowiedzialny za transformację gospodarki następca tronu książę Mohammed bin Salman znany jest z radykalnych posunięć. Zdecydował się już na obcięcie subsydiów do paliw i usług komunalnych i zaproponował obniżenie zarobków w sektorze publicznym, co wcześniej było nie do pomyślenia. Arabia Saudyjska, podobnie jak inne kraje Zatoki, których gospodarka dotychczas była uzależniona od ropy naftowej, zamierza wprowadzić podatek VAT od początku 2018 roku.