Polska straci miliardy euro w nowym budżecie UE

Blisko 20 mld euro mniej unijnych funduszy strukturalnych dostanie Polska w nowym unijnym budżecie. Nie będzie też pieniędzy na rozwój wsi.

Aktualizacja: 29.05.2018 12:59 Publikacja: 28.05.2018 21:00

Polska straci miliardy euro w nowym budżecie UE

Foto: Adobe Stock

Potężne cięcia w unijnym budżecie dla naszego kraju ogłosi we wtorek unijna komisarz Corina Cretu. Polska dostanie 23,3 proc. mniej w polityce spójności i 26,6 proc. mniej na fundusz rozwoju obszarów wiejskich w latach 2021–2027 w porównaniu z obecnym okresem budżetowym 2014–2020. Razem z nami stracą inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Węgry, Czechy, Słowacja i państwa bałtyckie.

Zyskają najbiedniejsi, czyli Bułgaria i Rumunia, oraz kraje Południa. Cała polityka spójności ma się zmniejszyć o 10 proc., ale kraje znacznie bogatsze od Polski, jak Włochy czy Hiszpania, zyskają, bo dostaną o 6 proc. więcej niż obecnie.

Ciosy z kilku stron

Taki wynik to porażka polskiego rządu już na starcie negocjacji budżetowych. Na razie to projekt, ale w toku rozmów w gronie państw członkowskich będzie raczej tendencja do zmniejszania wydatków niż ich zwiększania.

Polska traci więcej niż średnie 10 proc., bo zmieniają się zasady przyznawania unijnych pieniędzy. Więcej będzie dla najbiedniejszych, jak Bułgaria i Rumunia, zyskają także kraje, które mają problemy z bezrobociem młodych i napływem migrantów, jak Grecja czy Włochy. Prawdopodobnie tymi danymi jeszcze nie dysponujemy, pula dla Polski będzie nie tylko mniejsza, ale też trudniejsza do wykorzystania. Bo Bruksela proponuje cięcie Funduszu Spójności, czyli kluczowego dla naszej części Europy źródła finansowania największych inwestycji infrastrukturalnych, aż o 45 proc. Chce natomiast więcej pieniędzy przeznaczyć na mniej istotny dla nas fundusz społeczny, chce też więcej projektów finansować bezpośrednio z Brukseli, odbierając kompetencje w tej sprawie państwom członkowskim.

Dodatkowo o pieniądze może być trudniej krajom, które nie przestrzegają praworządności. Bruksela już 2 maja zaproponowała mechanizm umożliwiający zawieszanie wypłat z unijnych funduszy dla takich państw. Polska protestuje, ale wcale nie jest powiedziane, że będzie miała w tej sprawie poparcie regionu.

– Nie mamy z tym żadnego problemu. Propozycja dotyczy wszystkich funduszy, dotyka więc w równy sposób wszystkich państw członkowskich i nie jest dyskryminująca – powiedział Peter Javorcik, ambasador Słowacji przy UE. Nawet węgierski minister ds. europejskich Szabolcs Takacs gotów jest o tym dyskutować. – Nie musimy się tego obawiać – oświadczył.

Gorzej na wsi

Polska traci więc na przesunięciu pieniędzy ze Wschodu na Południe, ale nie tylko. W polityce spójności pojawia się też nowy fundusz na inwestycje i stabilizację, który ma służyć strefie euro. Początkowo obiecywano, że 25 mld euro, po które państwa będą mogły sięgać na reformy zapobiegające kryzysom, ma być otwarty dla wszystkich. Ostatecznie jednak są to pieniądze tylko dla państw strefy euro lub systemu ERM2, czyli niedostępne dla Polski. – To zaczątek funduszy strukturalnych dla strefy euro – słychać wśród francuskich eurodeputowanych.

Komisja już 2 maja poinformowała, że fundusz rozwoju obszarów wiejskich zmniejszy się o 17 proc. Ale w szczegółach znów dla Polski jest gorzej, bo nasz kraj straci aż 26,6 proc. To pieniądze potrzebne dla awansu cywilizacyjnego wsi, bo inwestycje tam są często zbyt małe, żeby skorzystać z pieniędzy z polityki spójności. – Dla nas ten fundusz jest bardzo ważny, bo finansuje modernizację gospodarstw rolnych, otoczenie wsi, budowę dróg lokalnych, kanalizację, wodociągi – mówił dwa tygodnie temu w Brukseli Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Słony rachunek

Te wszystkie informacje potwierdzają tezę, którą „Rzeczpospolita" stawiała już wiele miesięcy temu. Polska zapłaci rachunek za brak praworządności oraz brak solidarności w przyjmowaniu uchodźców. Od stycznia 2016 roku Komisja Europejska prowadzi przeciw Polsce procedurę o naruszenie praworządności. Rząd premiera Mateusza Morawieckiego zaoferował kilka ustępstw i sejm przegłosował poprawki do ustaw sądowniczych, ale KE uważa, że to zbyt mało. W sprawie uchodźców Polska nie wykonała rozporządzenia UE z września 2015 roku o przyjęciu osób ubiegających się o azyl z obozów przejściowych w Grecji i Włoszech, czego efektem jest tocząca się przeciw naszemu krajowi sprawa w unijnym Trybunale Sprawiedliwości. Obie sprawy pogorszyły wizerunek Polski i zmniejszyły chęć płatników netto do przesadnych transferów finansowych do naszego kraju.

Przygotowany przez Komisję Europejską projekt budżetu na lata 2021–2027 musi być jednomyślnie przyjęty przez 27 państw UE. Bruksela chciałaby zakończenia negocjacji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku, ale realiści przyznają, że prace nad budżetem najprawdopodobniej potrwają do ostatniej chwili, czyli do ostatnich miesięcy 2020 roku.

Potężne cięcia w unijnym budżecie dla naszego kraju ogłosi we wtorek unijna komisarz Corina Cretu. Polska dostanie 23,3 proc. mniej w polityce spójności i 26,6 proc. mniej na fundusz rozwoju obszarów wiejskich w latach 2021–2027 w porównaniu z obecnym okresem budżetowym 2014–2020. Razem z nami stracą inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Węgry, Czechy, Słowacja i państwa bałtyckie.

Zyskają najbiedniejsi, czyli Bułgaria i Rumunia, oraz kraje Południa. Cała polityka spójności ma się zmniejszyć o 10 proc., ale kraje znacznie bogatsze od Polski, jak Włochy czy Hiszpania, zyskają, bo dostaną o 6 proc. więcej niż obecnie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury
Budżet i podatki
Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT