Prąd ma być nawet bez pomocy pana Kazia

Szybciej będzie można załatwić formalności w elektrowni czy gazowni. Ministerstwo chce skończyć z dzisiejszą praktyką przyłączania do sieci „po uważaniu".

Aktualizacja: 15.10.2017 21:13 Publikacja: 15.10.2017 21:07

Prąd ma być nawet bez pomocy pana Kazia

Foto: Fotorzepa/ Sławomir Mielnik

Każdy, kto budował dom jednorodzinny lub letniskowy, wie jaką drogą przez mękę potrafi być przyłączenie gotowego budynku do mediów. W tym wypadku czas się zatrzymał w głębokim PRL.

Zwykle dostaje się od przysłowiowego pana Kazia, fachowca montującego na przykład elektrykę, propozycję nie do odrzucenia. Jak wynagrodzenie dla niego będzie „z górką", to załatwi od ręki wszystkie formalności z elektrownią, bo tam pracuje pani Hania, jego bardzo dobra znajoma. A jak nie zdecydujemy się skorzystać ze specjalnej oferty, to będziemy musieli poczekać.

Znam przypadki, kiedy to „poczekać" trwało pół roku. Moja znajoma całą zimę mieszkała w nieogrzewanym domu, bo gazownia nie była w stanie podłączyć jej do sieci przez wiele miesięcy.

Do tej pory wszelkie próby ucywilizowania zasad podłączania nie kończyły się powodzeniem. Teraz być może się to zmieni. W Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa trwają bowiem prace nad projektem upraszczającym formalności budowlane. Przewiduje on także zmiany w zasadach podłączania takich mediów, jak: woda, prąd, gaz czy kanalizacja.

Gazownia, elektrownia czy wodociągi będą miały dwa miesiące na podłączenie nowego użytkownika do sieci. Jeśli tego nie zrobią, zapłacą karę i to nie małą: 500 zł za każdy dzień zwłoki. A jak wiadomo nic nie dyscyplinuje lepiej niż pieniądze.

Jest więc szansa, że PRL w przyłączach się skończy. Przed projektem jednak jeszcze długa droga.

Każdy, kto budował dom jednorodzinny lub letniskowy, wie jaką drogą przez mękę potrafi być przyłączenie gotowego budynku do mediów. W tym wypadku czas się zatrzymał w głębokim PRL.

Zwykle dostaje się od przysłowiowego pana Kazia, fachowca montującego na przykład elektrykę, propozycję nie do odrzucenia. Jak wynagrodzenie dla niego będzie „z górką", to załatwi od ręki wszystkie formalności z elektrownią, bo tam pracuje pani Hania, jego bardzo dobra znajoma. A jak nie zdecydujemy się skorzystać ze specjalnej oferty, to będziemy musieli poczekać.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu