Zniesienie norm dotyczących minimalnych powierzchni mieszkań planuje Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. – Jest to bardzo dobry pomysł – ocenia Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. – To nie wyobraźnia urzędników, ale rynek, czyli popyt i preferencje nabywców, powinien regulować parametry budowanych lokali.
Popyt ograniczony
Marcin Krasoń, analityk Home Brokera, przypomina, że według obowiązujących dziś norm co najmniej jeden pokój w mieszkaniu powinien mieć nie mniej niż 16 mkw. – A to utrudnia wybudowanie mikromieszkania, bo przecież musi być jeszcze łazienka i przedpokój, no i aneks kuchenny też się przydaje – mówi Krasoń. – Takie nieruchomości jednak powstają. Mikromieszkania nie są jednak traktowane jak mieszkania, ale jak lokale użytkowe. Mogą to być aparthotele – dodaje.
Według analityka Home Brokera zmiana przepisów nie spowoduje zalania rynku mieszkaniami o powierzchni mniejszej niż 20 mkw. – Popyt na takie lokale jest ograniczony. Na wyobraźnię kupujących działa całkowita cena mieszkania. Pojedynczy metr jest już bowiem bardzo drogi – zwraca uwagę Marcin Krasoń. – Zmiana prawa zmieni tylko sposób sprzedaży takich nieruchomości. Oferowane będą jako mieszkania, a nie lokale użytkowe. Podaż i popyt nie zwiększą się znacząco. Mikromieszkania będą powstawały przede wszystkim w głównych ośrodkach miejskich, gdzie jest największa szansa na znalezienie na nie chętnych – twierdzi.
Wysypu mikromieszkań nie spodziewa się także Jarosław Jędrzyński. – Część deweloperów będzie na pewno monitorować rynek najmniejszych mieszkań i odpowiednio reagować przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych – mówi analityk RynkuPierwotnego.pl. – Podaż będzie na bieżąco dopasowywana do popytu. Minimieszkania są częścią rynku w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu. Chodzi o pomieszczenie maksymalnej liczby lokali na jak najmniejszej powierzchni w warunkach panującej drożyzny na rynkach nieruchomości największych światowych metropolii – tłumaczy. I dodaje, że w chwili, gdy nasze największe miasta zaczynają pretendować do miana europejskich metropolii, zjawisko mikroapartamentów jest naturalnym następstwem takich aspiracji. – Wszystko wskazuje, że ten segment rynku ma w Polsce jak najlepsze perspektywy. Będzie uzupełnieniem oferty deweloperów – mówi analityk RynkuPierwotnego.pl.
Przemysław Sacha, dyrektor sprzedaży i marketingu w spółce Dantex, ocenia, że zmiany w prawie na pewno zachęcą deweloperów do budowania mikroapartamentów. – Wielkiego wysypu takich inwestycji jednak nie będzie – zastrzega dyrektor. – Pamiętajmy, że na każdym osiedlu musi powstać określona liczba miejsc postojowych, co nie pozostanie bez wpływu na deweloperskie projekty. Poza tym popyt na bardzo małe mieszkania jest ograniczony – dodaje.