Rynek mieszkań: lokalizacja nowych osiedli

Które miejsca zyskują na atrakcyjności? Które tracą?

Aktualizacja: 17.08.2016 10:12 Publikacja: 17.08.2016 10:02

Port Praski – warszawskie minimiasto powstaje na terenie o powierzchni niemal 38 ha.

Port Praski – warszawskie minimiasto powstaje na terenie o powierzchni niemal 38 ha.

Foto: Materiały Inwestora

Na mieszkaniowej mapie pojawiają się kolejne modne adresy. Nieruchomości w takich miejscach są zwykle dużo droższe. Inwestowanie w modnych lokalizacjach może się jednak okazać ryzykowne. – Zbyt optymistyczne zakupy, szczególnie wspierane kredytem, drogich nieruchomości w Osielsku i Niemczu, które to miejsca wybierają dzisiejsze bydgoskie elity, przekroczyły możliwości niektórych klientów – mówi Marek Kiełpikowski, szef agencji Arenda M. Kiełpikowski w Bydgoszczy. – Na rynek trafia coraz więcej nieruchomości sprzedawanych z powodów ekonomicznych.

Drogie działki i materiały

Szef Arendy przyznaje, że istnieją mody na określone adresy. – W Bydgoszczy od przedwojennych czasów najlepszą dzielnicą jest Sielanka i okolice teatru, gdzie mieszkały ówczesne elity – opowiada. – Amatorów nie brakuje też na mieszkania przy architektonicznie pięknych ulicach, jak: Cieszkowskiego, Paderewskiego, 20 Stycznia , Mickiewicza, Słowackiego. Jest jeszcze Stary Rynek oraz najbliższe okolice. Popyt jest bardzo duży, tylko towaru brak.

Zdaniem Marka Kiełpikowskiego modę na określoną lokalizację można wykreować wyróżniającym się projektem i perfekcyjną jakością materiałów i wykończeń. – Bloki przy Pestalozziego z pięknymi fasadami i przestronnymi korytarzami to przykład nowej atrakcyjnej lokalizacji – ocenia. – Renomę mogą też zdobyć futurystyczne projekty z metalu i szkła. Długotrwałe powodzenie wróżę nowemu budynkowi nad Kanałem Bydgoskim.

Mody z czasem przemijają. Na rynku nieruchomości dzieje się to jednak w dużo wolniejszym tempie

O modnych bydgoskich adresach mówi też Sabina Libera, dyrektor oddziału Freedom Nieruchomości. – Wielką popularnością cieszy się Górzyskowo. Dawna dzielnica domów jednorodzinnych z dużymi ogrodami i rozległymi terenami zielonymi u schyłku lat 90. stała się łakomym kąskiem dla deweloperów i spółdzielni – opowiada. – Inwestorzy ponownie odkryli to położone blisko centrum, oplecione trasami komunikacji miejskiej miejsce. Zaczęły powstawać plomby wkomponowane w istniejącą zabudowę oraz miniosiedla. Popularne są także osiedla Bartodzieje, Wyżyny, Glinki. Relikty poprzedniej epoki z dominującą dotąd zabudową z wielkiej płyty, ale też doskonałą infrastrukturą. Ludzie wychowani na tych osiedlach często tu wracają – zauważa Sabina Libera.

Podkreśla, że nawet wymagające remontu mieszkania w modnych poszukiwanych i cenionych lokalizacjach nie są tanie. – W centrum i na popularnych osiedlach mamy coraz większy głód działek. Drogie tereny oznaczają drogie mieszkania – mówi dyrektor z Freedom Nieruchomości. – W niektórych miejscach ceny lokali przekraczają 6 tys. zł za mkw. Nie bez znaczenia jest też fakt, że deweloperzy instalują systemy inteligentnego domu, klimatyzację, windy, budują wielkie tarasy. To musi podbijać ceny.

Modę na nowe lokalizacje widać także w Rzeszowie. Jak zauważa Mariusz Lasota, menedżer z Freedom Nieruchomości, tworzą ją głównie młodzi klienci. – Zwracają uwagę głównie na budowane wzdłuż Wisłoka, wśród terenów rekreacyjnych i wypoczynkowych, inwestycje w centrum miasta. W cenie są także osiedla blisko ścisłego śródmieścia, hali widowiskowo-sportowej i miejsc rozrywki. Klienci coraz częściej zwracają uwagę na, standard wykończenia i bezpieczeństwo – podkreśla.

Jako przykład takiej inwestycji Lasota podaje Apartamenty Zamkowe na ul. Kopisto. – Ceny mieszkań nie starszych niż dziesięcioletnie na modnych, dobrze skomunikowanych osiedlach z pełną infrastrukturą blisko centrum i uczelni idą w górę – zauważa ekspert Freedom Nieruchomości. – Modne stają się także rejony stref ekonomicznych i lotniska. Lokale w takich miejscach dobrze się i wynajmują, i sprzedają.

W Olsztynie, jak mówi Anna Lewandowska z Freedom Nieruchomości, najdroższe są mieszkania w  nowym budownictwie w ścisłym centrum. – Ceny mkw. lokali w takich miejscach bywają ponaddwukrotnie wyższe niż na obrzeżach – zauważa.

Stare, ale nowe

Pytany o modne dzielnice w Warszawie Waldemar Oleksiak, ekspert Emmerson Realty, mówi o Starym Mokotowie, Starym Żoliborzu i Starej Pradze. – Często chodzi o nowe apartamenty w tych właśnie miejscach – zwraca uwagę. – Cenione są miejsca z tradycją, ale w nowym standardzie. Niektórzy wskazują jeszcze Saską Kępę. No i zawsze jest jeszcze Śródmieście. Ekspert z Emmersona ocenia, że wśród nowych inwestycji za modne nadal uchodzą Marina Mokotów, Biały Kamień i  – mimo wszystko – Miasteczko Wilanów.

– Dzielnicą, która diametralnie się zmienia, jest Stara Praga. Powstają tam nowe apartamentowce, rewitalizowane są stare kamienice. Ceny znacznie przekraczają warszawską średnią – mówi Oleksiak. – Nowe centra mieszkaniowo-usługowo-biurowe jak Centrum Praskie Koneser, które chwali się nowoczesną przestrzenią miejską i postindustrialną oraz innowacyjnym kampusem Google'a, mają szansę zmienić obraz tej dzielnicy. Już wytworzyły modę na Pragę. To naturalna konsekwencja rozwoju warszawskiego rynku nieruchomości. Tak się działo na Zachodzie, podobnie zmieniają się nasze miasta.

Oleksiak zwraca uwagę, że mody z czasem przemijają. – Na rynku nieruchomości dzieje się to jednak w dużo wolniej. Na przykład Saska Kępa nieco ucierpiała na sąsiedztwie Stadionu Narodowego i intensywnej zabudowy, ale nadal trudno jej odmówić zalet, z których zawsze słynęła – ocenia ekspert Emmersona. – Na uwagę zasługuje także Powiśle, które staje się drogie i prestiżowe. Nasz rynek modnych nieruchomości jest jednak niszowy, dostępny dla klientów z dużymi pieniędzmi.

Roksana Lipińska, dyrektor oddziału Freedom Nieruchomości Kraków-Śródmieście, ocenia, że trendy na rynku mieszkań wyznaczają dwa czynniki. – Liczy się odległość do centrum. Im bliżej, tym lepiej i drożej. Zawsze się znajdą jeśli już nie osoby, które chcą mieszkać w samym sercu miasta, to inwestorzy, którzy zrobią biznes na wynajmie – podkreśla. – Drugim czynnikiem jest infrastruktura. Modne miejsca i komunikacja. Tam, gdzie powstają nowe nitki linii tramwajowych, tam zaczyna tętnić życie. Przykładem jest krakowskie Zabłocie. Niegdyś gorsza siostra historycznego Podgórza. I dodaje, że odkąd powstały tam wyższa uczelnia, linia tramwajowa, lofty, losy tego miejsca się odmieniły.

Kamil Lipiński z Freedom Nieruchomości Kraków-Śródmieście wskazuje też na Płaszów, który wiele zyskał dzięki budowie linii tramwajowej. – To wciąż względnie tanie miejsce – zauważa.

Na mieszkaniowej mapie pojawiają się kolejne modne adresy. Nieruchomości w takich miejscach są zwykle dużo droższe. Inwestowanie w modnych lokalizacjach może się jednak okazać ryzykowne. – Zbyt optymistyczne zakupy, szczególnie wspierane kredytem, drogich nieruchomości w Osielsku i Niemczu, które to miejsca wybierają dzisiejsze bydgoskie elity, przekroczyły możliwości niektórych klientów – mówi Marek Kiełpikowski, szef agencji Arenda M. Kiełpikowski w Bydgoszczy. – Na rynek trafia coraz więcej nieruchomości sprzedawanych z powodów ekonomicznych.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu