Obiekt się nie wali, ale wciąż jest nielegalny

Nakaz rozbiórki się nie przedawnia. Nawet po 40 latach powiatowy nadzór budowlany może nakazać rozebrać budynek. W projekcie kodeksu budowlanego proponuje się abolicję tego rodzaju naruszeń.

Publikacja: 23.03.2018 07:33

Obiekt się nie wali, ale wciąż jest nielegalny

Foto: Fotorzepa/ Sławomir Mielnik

Nie zawsze udaje się wyprostować sytuację prawną inwestycji. Wówczas nie pozostaje nic innego, jak tylko rozebrać budynek.

Obowiązek rozbiórki obciąża nie tylko inwestora, który dopuścił się samowoli budowlanej, ale także właściciela lub zarządcę obiektu. Dotyczy to też firm, które kupiły budynki z nakazem rozbiórki.

Zrzucanie odpowiedzialności na sprzedającego lub zasłanianie się niewiedzą nie pomoże. Dla powiatowego nadzoru budowlanego nie ma to znaczenia. Rozebrać musi aktualny właściciel, nawet gdy nie miał pojęcia, że jego nowy nabytek narusza prawo.

Często inwestorzy uciekają się do różnych sztuczek prawnych, by odroczyć rozbiórkę w czasie. Odwołują się też wszędzie, gdzie się da. To pomaga, ale tylko na kilka lat. Wcześniej czy później nielegalny obiekt trzeba rozebrać.

Nie można też liczyć na to, że ostateczny nakaz się przedawni, bo tak nie jest. Nie ma w nim daty rozbiórki. Podlega on wykonaniu z dniem, kiedy staje się ostateczny.

Inwestora, który odwleka rozbiórkę w nieskończoność, nadzór ma prawo przymusić do niej grzywną. Może też zlecić wykonanie rozbiórki, a jej kosztami obciążyć inwestora. Wtedy wydaje postanowienie o wpłacie zaliczki na poczet wykonania zastępczego. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego musi jednak uzasadnić, dlaczego nałożył grzywnę w takiej, a nie innej wysokości.

W projekcie kodeksu urbanistyczno-budowlanego pojawiła się propozycja abolicji starych samowoli budowlanych. Chodzi o te popełnione co najmniej przed dziesięciu laty. Proponuje się, by po upływie tego okresu powiatowy nadzór budowlany nie ścigał z tytułu samowoli. Autorzy projektu wyszli bowiem z założenia, że po latach nie ma sensu tego robić, skoro budynek stoi i nikomu nie zawalił się na głowę. Oczywiście z wyjątkiem tych sytuacji, gdy to, co wybudował, zagraża życiu lub zdrowiu.

Ile z tego, co buduje się w Polsce, jest samowolą budowlaną? Tego nie wie nikt. Ze statystyki głównego inspektora nadzoru budowlanego wynika jednak, że co roku ujawnianych jest co najmniej kilka tysięcy nielegalnie postawionych budynków. Z tytułu samowoli budowlanej w 2017 r .wydano 2181 nakazów rozbiórki obiektów. W porównaniu z 2016 r., gdy wydano ich 2603, jest to mniej o 422 nakazy (16,2 proc.), a do 2015 r., kiedy wydano 3076 nakazów, jest to spadek o 895 (29,1 proc.). ©?

Nie zawsze udaje się wyprostować sytuację prawną inwestycji. Wówczas nie pozostaje nic innego, jak tylko rozebrać budynek.

Obowiązek rozbiórki obciąża nie tylko inwestora, który dopuścił się samowoli budowlanej, ale także właściciela lub zarządcę obiektu. Dotyczy to też firm, które kupiły budynki z nakazem rozbiórki.

Pozostało 85% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu