Smart city, czyli uwodzenie technologią

Odchodzimy od miasta epoki przemysłowej i modernizmu. Mówimy o mieście przyszłości, smart city. Ale czy rzeczywiście uczyni ono nasze życie przyjemniejszym? Czy nie gubimy kultury miejsca i tradycji?

Aktualizacja: 18.03.2018 19:26 Publikacja: 18.03.2018 19:17

Smart city, czyli uwodzenie technologią

Foto: ROL

Żyjemy w czasach konkurencji, a więc porównywania. Również miast, w których mieszkamy. A one to również zbiór urządzeń technicznych, które służą wygodzie naszego życia. Technologii które starają się nam przymilać. Bo są bystre, mądre, inteligentne, smart. Chcemy, żeby miasta były „smart", czyli wygodne, ale też i zgodne z aktualną modą. Są o tym konferencje, sympozja, programy. Jest specjalna agenda Unii Europejskiej, są nowe dyrektywy i fundusze.

Wierzymy, że smart city, tak jak smartfon, uczyni nasze życie wygodniejszym. Jest więc przygotowywana norma ISO 37-122, która mówi, że miasto inteligentne zwiększy tempo osiągania zrównoważonego rozwoju społecznego, środowiskowego, ekonomicznego. A także, że odpowie na wyzwania zmian klimatycznych, demografii, niestabilności politycznej i ekonomicznej przez włączenie społeczeństwa w budowanie współpracy, ale i działania poza istniejącymi strukturami, poprzez używanie cyfrowych informacji i nowoczesnych technologii.

Ma nam to zapewnić lepszą jakość życia teraz i w przyszłości, bez degradacji środowiska naturalnego, czyniąc miasta sprawiedliwymi. Ta europejska norma będzie kształtowała politykę miejską w Europie, również w Polsce. Obejmuje 19 różnych obszarów ze szczegółowymi wskaźnikami i metodami ich pomiaru. W mieszkalnictwie to procent gospodarstw z inteligentnymi licznikami energii elektrycznej, a także wody; to również procent obszaru miasta, które w swoich kwartałach zabudowy ma zróżnicowane użytkowanie.

Jest to zgodne z rekomendacjami UN Habitat. Odchodzimy więc od miasta epoki przemysłowej i modernizmu. W planowaniu urbanistycznym to m.in. liczba mieszkańców, którzy zaangażowani są w proces planowania, czy procent mieszkańców zamieszkujących w wysokiej i średniej intensywności zabudowie, takiej powyżej 5 tys. mieszkańców na km kwadratowy terenu. Promujemy tą normą intensywność zabudowy różną od marzeń ponad 70-ciu proc. z nas, chcących (wg CBOS) mieszkać w domu z ogródkiem.

W obszarze ekonomii to procent lokalnego biznesu, który kontraktuje publiczne usługi w formule open data sources, przyrost roczny start-upów na 100 tys. mieszkańców, procent zatrudnionych w sektorze ICT, również w edukacji i w R&D. To ma być miasto przyjazne. Więc w transporcie miejskim oznacza to procent ulic zapewniający dostęp do informacji o korkach i zagrożeniach, to liczba użytkowników wspólnego transportu, lub wynajmu samochodów, to też procent zarejestrowanych samochodów o niskiej emisji, czy liczby rowerów do wynajęcia na 100 tys. mieszkańców.

Są też wskaźniki o procencie publicznych linii transportu wyposażonych w działający w czasie rzeczywistym system informacji i miejskiej sieci publicznego transportu z jednolitym systemem płatności, publicznych parkingów wyposażonych w system e-płatności czy parkingów wyposażonych w działające w systemie ICT informacje o ich dostępności, świateł ulicznych zarządzanych w inteligentny sposób czy obszaru miejskiego, na którym działa interaktywna mapa również zawierająca informację dla poruszania się osób niepełnosprawnych.

Jest także obszar dotyczący lokalnej produkcji żywności, finansów, edukacji, energii, zdrowia, wody, ścieków, odpadów, środowiska i zmian klimatu, kultury, rekreacji, bezpieczeństwa, telekomunikacji czy społecznych warunków ludności. A więc całość naszego życia zamykającego się w obszarze miasta.

Mówimy o mieście przyszłości, bo przecież ta norma będzie określała czy ktoś stał się bardziej smart czy mniej. Ale czy uczyni to nasze życie rzeczywiście przyjemniejszym? Czy nie gubimy miasta z jego specyficzną kulturą miejsca i tradycją? Czy będziemy zdolni do odbudowania miasta zniszczonego, tak jak było to w naszej nieodległej przeszłości? Warto więc, aby ta norma obejmowała również to, co można nazwać istotą miasta, jego sensem, czyli zdolnością budowania przyjaźni, empatii i zaufania do nas wzajemnie i piękna miejsca, w którym żyjemy.

Żyjemy w czasach konkurencji, a więc porównywania. Również miast, w których mieszkamy. A one to również zbiór urządzeń technicznych, które służą wygodzie naszego życia. Technologii które starają się nam przymilać. Bo są bystre, mądre, inteligentne, smart. Chcemy, żeby miasta były „smart", czyli wygodne, ale też i zgodne z aktualną modą. Są o tym konferencje, sympozja, programy. Jest specjalna agenda Unii Europejskiej, są nowe dyrektywy i fundusze.

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu