Brexit: miliony biednych nie miały nic do stracenia

- Wielka Brytania musi się przebudzić. Kampania na rzecz Brexitu wywołała strach przed obcymi, podzieliła ludzi - mówi Frances O'Grady, sekretarz generalna brytyjskiego kongresu związków zawodowych (TUC).

Aktualizacja: 29.06.2016 18:52 Publikacja: 28.06.2016 19:09

Brexit: miliony biednych nie miały nic do stracenia

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Reprezentowała pani zwolenników integracji w ostatniej wielkiej debacie telewizyjnej przed referendum. I choć była pani znakomita, to jednak Boris Johnson wygrał, mamy Brexit. Dlaczego?

Frances O'Grady: Bo pracownicy zapłacili ogromną cenę za kryzys finansowy 2008 r. A jednocześnie widzieli, jak ci, którzy byli odpowiedzialni za tę tragedię, bankierzy, finansiści, nie ponieśli żadnych konsekwencji. Więc te miliony ludzi uznały, że nie mają nic do stracenia, bo i tak nikt nie chroni ich interesów, nikt nie stawia ich na pierwszym miejscu. Dlatego, niezależnie od tego, czy nam się podoba wynik referendum czy nie, musimy z tego wyciągnąć kluczowy wniosek: ludzie muszą brać udział w podejmowaniu fundamentalnych decyzji w państwie, nie mogą płacić za pazerność i ekscesy nielicznych.

Dlaczego Labour nie upomniał się o te miliony?

Laburzyści o nich zapomnieli, nie słyszeli tej wielkiej części brytyjskiego społeczeństwa. I dlatego przy pierwszej okazji, gdy mogła się zbuntować, zrobiła to. Ludzie uderzyli w Unię, bo akurat to mogli zrobić. Musimy uznać wynik referendum, to jasne. Ale problem, przeciwko któremu ludzie się zbuntowali, nie zniknie wraz z Brexitem. Dlatego wszyscy musimy zasiąść za jednym stołem, biznes, związki zawodowe, politycy, aby zastanowić się, jak dać ludziom lepsze miejsca pracy, przyzwoitą pensję. Zapewnić im fundamentalne wartości społeczne, takie jak tolerancja, poszanowanie drugiej osoby, równość.

Obwinia pani o to, co się stało, tylko Torysów czy także Tony'ego Blaira, który budując New Labour, postawił na centrum, a nie lewą stronę sceny politycznej?

Wiemy, że nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w innych krajach nie udało się zapobiec drastycznemu powiększaniu się różnic w dochodach. Udział pracowników w ogólnym bogactwie się kurczy. Stąd narosła ogromna frustracja, zawód. Ale musimy ten gniew skanalizować. Tam, gdzie może realnie coś zmienić.

Na razie część tej frustracji spada na imigrantów, także Polaków...

Wielka Brytania musi się przebudzić. Kampania na rzecz Brexitu wywołała strach przed obcymi, podzieliła ludzi. Musimy odbudować jedność. Politycy muszą się też skoncentrować na ochronie miejsc pracy, dochodów rodzin. Muszą zapobiec załamaniu gospodarki, tak aby pracownicy, niezależnie od tego, jaki paszport mają w kieszeni, nie zapłacili wysokiej ceny za Brexit. Ludzie muszą więc teraz wziąć głęboki oddech i zastanowić się, w jakim społeczeństwie chcemy żyć.

Dlaczego związki zawodowe, na których czele pani stoi, nie zapobiegły temu wzrostowi nierówności? Dlaczego oddaliście pole populistom?

Mamy 6 milionów członków, jestem z nich bardzo dumna, z ich walki o sprawiedliwość i równość społeczną. Ale my także byliśmy pod ciągłym ostrzałem. Konserwatywny rząd właśnie przeprowadził przez parlament ustawę, która jeszcze bardziej osłabia nasze możliwości działania. Ale być może szok referendum uświadomi nam wszystkim, że nie może być zdrowej demokracji bez silnego ruchu związkowego.

Rzeczpospolita: Reprezentowała pani zwolenników integracji w ostatniej wielkiej debacie telewizyjnej przed referendum. I choć była pani znakomita, to jednak Boris Johnson wygrał, mamy Brexit. Dlaczego?

Frances O'Grady: Bo pracownicy zapłacili ogromną cenę za kryzys finansowy 2008 r. A jednocześnie widzieli, jak ci, którzy byli odpowiedzialni za tę tragedię, bankierzy, finansiści, nie ponieśli żadnych konsekwencji. Więc te miliony ludzi uznały, że nie mają nic do stracenia, bo i tak nikt nie chroni ich interesów, nikt nie stawia ich na pierwszym miejscu. Dlatego, niezależnie od tego, czy nam się podoba wynik referendum czy nie, musimy z tego wyciągnąć kluczowy wniosek: ludzie muszą brać udział w podejmowaniu fundamentalnych decyzji w państwie, nie mogą płacić za pazerność i ekscesy nielicznych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787