Kolorowi mogą nie dopuścić do Brexitu

Jeśli królestwo pozostanie w Unii, stanie się tak dzięki 4 milionom Hindusów, czarnych i przedstawicieli innych mniejszości etnicznych.

Aktualizacja: 01.06.2016 07:04 Publikacja: 30.05.2016 18:46

Kolorowi mogą nie dopuścić do Brexitu

Foto: 123RF

Na mniej niż miesiąc przed referendum zwolennicy i przeciwnicy członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie idą łeb w łeb. Ci pierwsi mogą liczyć na 44 proc. poparcia, drudzy – na 45 proc. – wynika z sondażu instytutu BMG Research.

Ale gdyby głosować mieli sami rodowici Anglicy, David Cameron raczej musiałby się przygotować na Brexit – wyjście kraju ze zjednoczonej Europy. W tej grupie przewaga przeciwników integracji jest bowiem całkiem wyraźna. A neutralizuje ją spodziewane poparcie tzw. grupy BAME (Black, Asian and minority ethnic – czarni, Azjaci i inne mniejszości etniczne), spośród których aż 68 proc. opowiada się za przynależnością do Wspólnoty.

– Decydujące są perspektywy gospodarcze. Poza Unią Wielką Brytanię czekają kolejne lata wstrząsów, kryzysu gospodarczego. A na tym ucierpią najbiedniejsi, wśród których przedstawicieli mniejszości etnicznych jest całkiem sporo – tłumaczy „Rz" Davinder Bal, szef lokalnego radia z Birmingham Sikh Channel.

Radio zasięg ma ograniczony, ale kilka dni temu wystąpił w nim sam David Cameron. Namawiał, rzecz jasna, wspólnotę Sikhów do poparcia pozostania kraju w Unii.

– Tu chodzi nie tyle o przekonywanie kogokolwiek, jak głosować, ile o zachętę do pójścia do głosowania – tłumaczy Bal.

I rzeczywiście, jeżeli około 70 proc. ogółu Brytyjczyków zapowiada, że 23 czerwca pójdzie do urn, to w grupie BAME ten wskaźnik może być nawet o 25 pkt proc. niższy.

Aby to do tego nie dopuścić, stowarzyszenie na rzecz aktywizacji politycznej czarnych Operation Black Vote zamówiło w znanej agencji Saatchi & Saatchi rozklejany w całym kraju plakat, na którym po jednej stronie huśtawki siedzi nobliwa pani o azjatyckich rysach ubrana w tradycyjne sari, a po drugiej agresywny, wytatuowany biały pokazujący w nieprzyjaznym geście palec. Pod nimi napis – „vote is a vote" – każdy głos liczy się tak samo. Morał: nie należy dać się zastraszyć przeciwnikom integracji.

W liście podpisanym wraz z 19 innymi deputowanymi Partii Pracy czarnoskóry Chuka Umunna tłumaczy, że to w znacznym stopniu dzięki Unii kolorowi mieszkający w Wielkiej Brytanii uzyskali wiele przywilejów socjalnych i praw pracowniczych. To także dzięki istnieniu wspólnego rynku wielu kolorowych zdołało rozwinąć swój biznes. A przedstawiciele mniejszości etnicznych, którzy w przeszłości tyle razy byli dyskryminowani ze względu na kolor skóry, sami nie powinni uczestniczyć w kampanii przeciwko imigrantom z Polski i innych krajów Unii, którą rozkręcają zwolennicy Brexitu.

W ub. tygodniu lider kampanii na rzecz Brexitu, były burmistrz Londynu Boris Johnson, posunął się do stwierdzenia, że Barack Obama apeluje o pozostanie kraju w Unii, bo ma wobec Wielkiej Brytanii złe intencje. Rzekomy powód: jego pochodzący z Kenii ojciec miał mu przekazać nienawiść do brytyjskich kolonizatorów.

Co ciekawe, postawa mniejszości etnicznych wobec integracji idzie w poprzek ogółu brytyjskiego społeczeństwa. Okazuje się, że aż 56 proc. osób ze słabym wykształceniem popiera wyjście kraju z Unii – ale nie wśród kolorowych. Wśród mniejszości etnicznych nie ma też zastosowania inne kryterium stosunku do Unii – wiekowe. O ile 58 proc. Brytyjczyków, mających 65 lat i więcej, chciałoby wyjścia kraju z Unii, o tyle takiej wrogości wobec integracji nie odnajdujemy w elektoracie BAME.

Przywódcy kampanii na rzecz Brexitu starają się przekonać niezdecydowanych, że Wielka Brytania może z łatwością zrekompensować przywileje członkostwa w Unii głębszą współpracą ze swoimi dawnymi koloniami w ramach Commonwealthu. Ale przedstawicieli mniejszości etnicznych, którzy sami pochodzą przecież z państw składowych dawnego imperium, absolutnie to nie przekonuje.

Na mniej niż miesiąc przed referendum zwolennicy i przeciwnicy członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie idą łeb w łeb. Ci pierwsi mogą liczyć na 44 proc. poparcia, drudzy – na 45 proc. – wynika z sondażu instytutu BMG Research.

Ale gdyby głosować mieli sami rodowici Anglicy, David Cameron raczej musiałby się przygotować na Brexit – wyjście kraju ze zjednoczonej Europy. W tej grupie przewaga przeciwników integracji jest bowiem całkiem wyraźna. A neutralizuje ją spodziewane poparcie tzw. grupy BAME (Black, Asian and minority ethnic – czarni, Azjaci i inne mniejszości etniczne), spośród których aż 68 proc. opowiada się za przynależnością do Wspólnoty.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788