Wielka Brytania jeszcze nie opuszcza szlabanu dla Polaków

29 marca najpewniej nie stanie się datą, po której imigranci z krajów Unii nie będą już mogli liczyć na stały pobyt w Zjednoczonym Królestwie.

Aktualizacja: 30.03.2017 10:08 Publikacja: 29.03.2017 18:53

Brytyjska premier Theresa May

Brytyjska premier Theresa May

Foto: AFP

O takiej cezurze rząd Theresy May myślał jeszcze kilka dni temu. Ale spotkało się to z bardzo stanowczą reakcją Parlamentu Europejskiego, bez którego zgody umowa o rozwodzie z Unią nie wejdzie w życie. – Słyszeliśmy, że Theresa May rozważa ustalenie cezury 29 marca. Całkowicie się z tym nie zgadzamy. Uważamy, że do czasu wyjścia z Unii obywatele Wielkiej Brytanii i pozostałych 27 krajów nadal są obywatelami UE i mają równe prawa – powiedział Gianni Pitella, lider Socjalistów w Parlamencie Europejskim. Jego stanowisko podziela przedstawiciel europarlamentu w negocjacjach brexitowych Guy Verhofstadt i jego odpowiednik ze strony Komisji Europejskiej - Michel Barnier.

Zdaniem „Financial Times" to spowodowało także zmianę stanowiska May. Współpracownicy premier mówią teraz, że termin będzie przedmiotem negocjacji z Brukselą. Najpóźniej może on zostać wyznaczony na 29 marca 2019 r., co będzie przypuszczalną datą wyjścia kraju z Unii. Zgodnie z dotychczasowym prawem brytyjskim obywatele UE nie tylko mogą bez przeszkód przyjeżdżać i podejmować pracę w Zjednoczonym Królestwie, ale też po pięciu latach mają prawo ubiegać się o kartę stałego pobytu.

W Londynie chciano ustanowić jeszcze przed Brexitem cezurę, po której te przywileje by nie obowiązywały w obawie, że w ostatnich miesiącach przed wyjściem kraju ze Wspólnoty wzbierze fala nowych imigrantów. Ale to się nie potwierdza. W roku obliczeniowym kończącym się we wrześniu 2016 r. różnica między liczbą przyjeżdżających i wyjeżdżających imigrantów spadła do 273 tys., to 49 tys. mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Szczególnie ciekawy jest w tym kontekście zasadniczy spadek przyjazdów z ośmiu krajów Europy Środkowej, w tym Polski. We wspomnianym okresie ich liczba netto wyniosła 19 tys. wobec 41 tys. rok wcześniej.

– Na spadek zainteresowania Polaków wyjazdami do Wielkiej Brytanii wpływa kilka czynników – mówi „Rz" Kamila Fiałkowska z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego. I wymienia niepewność co do warunków pobytu po Brexicie, ryzyko utraty części zabezpieczeń socjalnych, rosnące trudności ze zdobyciem pracy, spadek wartości funta, lepszą ofertę w innych krajach Unii, w tym Skandynawii.

To zaczyna niepokoić Brytyjczyków. Minister ds. Brexitu David Davis powiedział w BBC, że rząd nie planuje już ustanowienia górnego pułapu migracji, ale jej wielkość będzie raczej „rosła i spadała zależnie od potrzeb gospodarki".

Dziś w takich branżach jak przetwórstwo spożywcze nawet 40 proc. pracowników to imigranci z UE. Bez nich wiele brytyjskich firm nie mogłoby dłużej funkcjonować. Na Wyspach żyje na stałe ok. 800 tys. polskich imigrantów.

O takiej cezurze rząd Theresy May myślał jeszcze kilka dni temu. Ale spotkało się to z bardzo stanowczą reakcją Parlamentu Europejskiego, bez którego zgody umowa o rozwodzie z Unią nie wejdzie w życie. – Słyszeliśmy, że Theresa May rozważa ustalenie cezury 29 marca. Całkowicie się z tym nie zgadzamy. Uważamy, że do czasu wyjścia z Unii obywatele Wielkiej Brytanii i pozostałych 27 krajów nadal są obywatelami UE i mają równe prawa – powiedział Gianni Pitella, lider Socjalistów w Parlamencie Europejskim. Jego stanowisko podziela przedstawiciel europarlamentu w negocjacjach brexitowych Guy Verhofstadt i jego odpowiednik ze strony Komisji Europejskiej - Michel Barnier.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782