Między Unią Europejską a Wielką Brytanią pozostał spór o szczegóły

Jesteśmy na finiszu negocjacji w sprawie warunków pozostania Wielkiej Brytanii w Unii. W piątek walczy Polska.

Aktualizacja: 04.02.2016 17:20 Publikacja: 03.02.2016 18:33

Między Unią Europejską a Wielką Brytanią pozostał spór o szczegóły

Foto: AFP

Przedstawiony we wtorek przez Donalda Tuska projekt porozumienia UE z Wielką Brytanią, które ma prowadzić do pozostania tego kraju w Unii, to początek końca negocjacji. Z nieoficjalnych rozmów z dyplomatami, jakie przeprowadziła „Rzeczpospolita", wynika, że dokument bliski jest wersji finalnej.

– Są jeszcze do uzgodnienia szczegóły, pozostawiliśmy w kilku miejscach nawiasy kwadratowe, ale mniej więcej wiemy, gdzie wylądujemy – mówi nam osoba zaangażowana w negocjacje.

Jak jednak podkreślił nasz rozmówca, zapisanie tego ostatecznego rezultatu już teraz byłoby arogancją ze strony brukselskich urzędników. Bo trzeba pozostawić przywódcom, którzy przyjadą na szczyt do Brukseli 18–19 lutego, prawo do sporu, prowadzenia negocjacji do ostatniej chwili i do ogłoszenia na finiszu z trudem wywalczonego zwycięstwa. W ciągu najbliższych dwóch tygodni przed szczytem będziemy więc świadkami intensywnej dyplomacji.

W piątek w Warszawie

Kluczową rolę będzie w niej odgrywać polski rząd, bo to dla Polaków ustępstwa dokonane na rzecz Londynu będą najboleśniejsze. Dlatego David Cameron w piątek w Warszawie spotka się z Beatą Szydło.

– Projekt porozumienia wymaga głębszej analizy, a szczegóły będą jeszcze poddane redakcji – mówi „Rzeczpospolitej" Konrad Szymański, sekretarz stanu ds. europejskich. On sam jako wysłannik pani premier (w unijnym slangu – szerpa) będzie w piątek uczestniczył w Brukseli w spotkaniu szerpów wyznaczonych przez 28 przywódców, którzy przez najbliższe dni mają szlifować porozumienie.

Z czterech koszyków opisanych w dokumencie dla Polski najważniejszy jest ten zawierający zmiany w zasadach przyznawania zasiłków pracownikom z innych krajów UE. Bo to Polaków jest na Wyspach najwięcej.

– Przedstawiony projekt w wielu sprawach wychodzi nam naprzeciw. Wiele naszych wątpliwości zostało uwzględnionych – uważa Szymański. I przypomina, że to, co pojawiało się jako wyjściowa propozycja Londynu, a nawet kompromisy z początkowych faz negocjacji, było dla nas zupełnie nie do przyjęcia.

Co więc zmieniło się na lepsze? Przede wszystkim Londyn odszedł od zupełnie fantastycznego postulatu ustalenia górnego limitu imigrantów z UE.

W zamian zażądał prawa do różnicowania wypłacanych zasiłków, co – według niego – ma doprowadzić do zmniejszania fali imigracji zarobkowej. A więc przez kilka lat imigranci nie mieliby prawa do dodatków do pensji wypłacanych tym najmniej zarabiającym. To ciągle jest niedopuszczalna dyskryminacja ze względu na kraj pochodzenia, czego zabraniają unijne traktaty.

Jednak szczegółowe zapisy sprawiają, że łatwiejsza do strawienia i nawet do zaakceptowania przez unijny Trybunał Sprawiedliwości. Jak powiedzieli nam unijni dyplomaci, dla Polski ważne było, żeby nowe zasady dotyczyły tylko nowo przybyłych, a nie setek tysięcy Polaków już na Wyspach pracujących. Szymański potwierdza, że było to istotnym punktem negocjacji.

– Będzie zachowany status obecnych pracowników. A na początku negocjacji było w tej sprawie napięcie – mówi minister. Zwraca też uwagę na obecne w projekcie porozumienia silne odniesienia do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości. To daje gwarancję, że ustępstwa na rzecz Wielkiej Brytanii mają charakter absolutnie unikatowy.

– Daje to poczucie bezpieczeństwa prawnego. Nie mówimy o tworzeniu wyjątku dla jakiegoś kraju i daniu mu swobody działania w tworzeniu ograniczeń. To nie będzie w brytyjskich rękach, tylko instytucji europejskich – podkreśla Szymański.

Przywódcy ustalą X, Y, Z

Nasi rozmówcy w Brukseli dodają, że wiązanie ustępstw z unijnym sądem ma też dać pewność, że dyskryminacja nie będzie zjawiskiem permanentnym, bo tego Trybunał Sprawiedliwości nigdy nie zaakceptuje. Porozumienie wyraźnie mówi więc o wyjątkowej sytuacji specyficznej tylko dla Wielkiej Brytanii i ograniczonej w czasie.

Jak bardzo ograniczonej, to właśnie pozostaje do negocjacji. Projekt mówi o możliwości dyskryminowania w polityce zasiłków przez x lat, z możliwością przedłużenia na y, a w wyjątkowych wypadkach na z lat.

Wyznaczenie tych odcinków pozostawiono politykom i prawdopodobnie ostateczne okresy poznamy dopiero późną nocą z 18 na 19 lutego, w finale negocjacji na unijnym szczycie.

Polska nie ma natomiast zastrzeżeń do pozostałych części porozumienia, czyli planów zmniejszenia obciążeń biurokratycznych dla biznesu, wzmocnienia roli parlamentów narodowych w procesie podejmowania decyzji w UE oraz wzmocnienia ochrony praw krajów spoza strefy euro w procesie zarządzania gospodarczego w UE.

– To są zmiany zasadniczo pożyteczne – powiedział Szymański.

Tabloidy krytykują

To, co napawa nadzieją polski rząd, czyli czasowe ograniczenie prawa do dyskryminacji zasiłkowej i przekazanie decyzji w tej sprawie unijnym instytucjom, wzbudziło krytykę eurosceptycznych środowisk w Wielkiej Brytanii.

Prasa tabloidowa, tradycyjnie optująca za wyjściem kraju z UE, na pierwszej stronie nazwała propozycję Tuska żartem, poważniejszy „The Times" podkreśla, że Bruksela zachowa prawo do wydania zgody na ograniczenia w zasiłkach.

W środę w czasie debaty w Izbie Gmin David Cameron podkreślał, że negocjacje trwają i daleko jeszcze do porozumienia. Jednocześnie uznał projekt przedstawiony przez Tuska za największe do tej pory osiągnięcie, jeśli chodzi o możliwość ograniczenia swobody przemieszczania się osób.

Nie wiadomo jednak, czy – nawet jeśli ostatecznie uzgodnione przez 28 przywódców państw UE – będzie ono wystarczającym argumentem dla Brytyjczyków na rzecz głosowania za pozostaniem ich ojczyzny w Unii.

Brytyjskie media podkreślają rozłam w Partii Konserwatywnej i fakt, że nawet pięciu ministrów rządu Camerona może brać udział w kampanii na rzecz Brexitu. Cameron da im wolną rękę, ale nie wcześniej, niż zostanie osiągnięte porozumienie na poziomie unijnym. Referendum planowane jest na czerwiec.

Przedstawiony we wtorek przez Donalda Tuska projekt porozumienia UE z Wielką Brytanią, które ma prowadzić do pozostania tego kraju w Unii, to początek końca negocjacji. Z nieoficjalnych rozmów z dyplomatami, jakie przeprowadziła „Rzeczpospolita", wynika, że dokument bliski jest wersji finalnej.

– Są jeszcze do uzgodnienia szczegóły, pozostawiliśmy w kilku miejscach nawiasy kwadratowe, ale mniej więcej wiemy, gdzie wylądujemy – mówi nam osoba zaangażowana w negocjacje.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790