Korespondencja z Brukseli
Według analizy ujawnionej przez portal BuzzFeed, i potwierdzonej potem przez źródła rządowe, straty gospodarcze wynikające z brexitu będą poważne niezależnie od tego, jaki model przyszłych relacji uda się Londynowi wynegocjować z Brukselą.
W tym najbardziej optymistycznym, czyli pozostaniu częścią rynku wewnętrznego, produkt krajowy brutto byłby za 15 lat niższy o 2 proc. od punktu odniesienia, czyli pozostania w UE. Warto przy tym pamiętać, że ten scenariusz jest nierealny – odrzuca go Londyn, bo wiązałoby się to z koniecznością pozostawienia granic otwartych na przepływ pracowników, płacenia do unijnego budżetu (choć w skali mniejszej, niż robią to państwa członkowskie) oraz pozostaniem pod jurysdykcją unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Prawdopodobne 8 proc.
W drugim scenariuszu przyszłych relacji na wzór umowy między UE i Kanadą straty dla gospodarki wyniosłyby 8 proc. PKB.
To opcja najbardziej realistyczna: nie rynek wewnętrzny, ale zniesienie barier celnych i pozataryfowych praktycznie dla wszystkich towarów, dopuszczenie do udziału w przetargach publicznych, pewne zbliżenie regulacyjne. Umowa z Kanadą nie zawiera jednak żadnych preferencji dotyczących usług, w tym finansowych, a na tym bardzo zależy Wielkiej Brytanii. Bo w handlu z resztą UE ich bilans jest lepszy w obrocie usługami niż towarami. Na ile jednak nastąpi jakaś liberalizacja w tej dziedzinie, będzie zależało od przyszłych negocjacji.