Korespondencja z Brukseli
Szef Rady Europejskiej spotkał się w czwartek na Downing Street z premier Theresą May i zaapelował do rządu brytyjskiego o poważne rozmowy na temat przyszłego statusu granicy między Irlandią i Irlandią Północną. I o zrozumienie faktu, że bez unii celnej i rynku wewnętrznego nie ma mowy o „niezakłóconym handlu” w przyszłości.
Kwestię Irlandii Północnej wstępnie ustalono w pierwszej fazie negocjacji dotyczącej zasad wyjścia ze Wspólnoty. Jednak szczegóły muszą zostać sformułowane teraz. Bruksela uważa, że dla zagwarantowania pokoju na wyspie konieczne jest zapewnienie „wspólnej przestrzeni regulacyjnej” składającej się z UE i Irlandii Północnej. Chodzi o to, żeby nie powstała granica między Irlandiami.
Ale dla Londynu może to być trudne do przyjęcia. Bo jeśli reszta Wielkiej Brytanii zdecydowałaby się na twardy brexit, to faktycznie musiałaby stworzyć granicę z Irlandią Północną. Dlatego Brytyjczycy kluczą w tej sprawie. Tusk miał więc zapytać May, czy ma jakiś inny pomysł na zachowanie kruchego irlandzkiego pokoju.
Druga część przesłania Tuska dotyczy przyszłych relacji gospodarczych. – Ostatnio Londyn ostatecznie potwierdził swoje czerwone linie, wśród nich „nie” dla unii celnej i „nie” dla rynku wewnętrznego. Przyjmujemy to bez entuzjazmu i bez satysfakcji, ale traktujemy poważnie – powiedział Tusk. – Nie ma mowy o niezakłóconym handlu poza unią celną i poza rynkiem wewnętrznym – podkreślił jednak zasadę, którą Londyn konsekwentnie od początku negocjacji ignoruje.