Rachel Johnson przekonuje, że Liberalni Demokraci mają "jedyny rozsądny plan", który pozwoli zablokować Brexit. W czasie kampanii referendalnej przed głosowaniem nad Brexitem w czerwcu 2016 roku zarówno Rachel Johnson, jak i brat obecnego szefa brytyjskiego MSZ Jo Johnson opowiadali się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE. Tymczasem Boris Johnson był jednym z najbardziej znanych zwolenników Brexitu.
W swoim felietonie w "Mail on Sunday" Rachel Johnson wyjaśnia, że zdecydowała się zostać politykiem opozycji ponieważ "korzyści, jakie przedstawiali Brytyjczykom zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, okazały się być kłamstwem".
Rachel Johnson zwraca uwagę, że obietnica przekazania dodatkowych 350 milionów funtow na służbę zdrowia, które obiecywali zwolennicy Brexitu, jest już nieaktualne, migracja do Wielkiej Brytanii pozostaje na niezmienionym poziomie, ponieważ Londyn potrzebuje rąk do pracy, a wzrost gospodarczy zwalnia.
"To wszystko wydarzyło się, chociaż Brexit jeszcze nie nastąpił. Dlatego moim jedynym wyborem mogli być Liberalni Demokraci" - stwierdziła Rachel Johnson.
Rachel Johnson podkreśliła, że przystępując do opozycji chciała zademonstrować jej stosunek do tego, co, jej zdaniem "jest misją samobójczą, która doprowadzi do wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z UE".