Największym wyzwaniem, przed którym stoi rząd, jest pobudzenie wzrostu inwestycji. Tylko w ten sposób można wyrwać Polskę z tzw. pułapki średniego dochodu. O ile inwestycje samorządowe ostatnio rosną (efekt zbliżających się wyborów), podobnie jak zagraniczne, o tyle krajowe, prywatne inwestycje od dwóch lat nie mogą zaskoczyć.
Morawiecki na czele rządu ma szansę to zmienić. Wystarczy, że zapanuje nad ciągle zmieniającymi się przepisami. Niektóre z nich podnoszą koszty działania firm (np. zniesienie limitu składek ZUS), a nawet uderzają w rentowność całych branż (np. odnawialnych źródeł energii). Nie można zmieniać tak istotnie przepisów w tak krótkim czasie, bez niezbędnych procedur legislacyjnych (np. konsultacji społecznych). To zwiększa niepewność i zniechęca biznes do inwestycji.