Dlatego jesteśmy też, jako społeczeństwo, wdzięcznym rynkiem dla wszelkiego typu eksperymentów. Jeśli tylko oznacza to niższy rachunek, to konsumenci chętnie próbują nowości. Przykład – rynek przewozów osobowych i Uber, dla którego Polska jest jednym z najlepszych rynków w Europie, i do tego rentownym.

Z kolei choćby w przewozach autobusowych firma Lux Express, stawiająca na poziom usług powyżej standardów rynkowych, ale też za nieco wyższe ceny, poniosła porażkę i ogłosiła wycofanie się z Polski.

W kraju firmy, zwłaszcza zagraniczne, dość szybko przechodzą bolesną lekcję – lojalność konsumencka w zasadzie nie istnieje. Oczywiście z przyzwyczajenia konsumenci chodzą do pewnych sklepów, ale jeśli trafiają na lepsze oferty gdzie indziej, bez sentymentów porzucają dotychczasowe zwyczaje. Statystyczny Polak robi regularnie zakupy w kilku sieciach i w dodatku dość często zmienia upodobania.

Od strony firm strategia taka jest bezwzględna i niesłychanie kosztowna, ciągle zmusza do walki i presji cenowej na dostawców, aby jeszcze urwać trochę rabatu. Z perspektywy klienta też wcale nie jest to dobre, ponieważ stajemy się regularnie celem różnego typu tricków i sztuczek – zmniejszane opakowania, dopiski drobnym drukiem, wiązanie promocji z licznymi warunkami. Zazwyczaj później okazuje się, że nie jest tak tanio, jak miało być. I mało osób wyciąga z tego wnioski, dalej rzucając się na rabaty.

Prawda jest taka, że za promocje ktoś i tak prędzej czy później zapłaci. Jako społeczeństwo ciągle uczymy się realiów wolnego rynku i w dalszym ciągu dajemy się na te sztuczki firm nabierać.