Ryzykowny budżet zbyt dużo kosztuje

Kolejny rok z rzędu budżet naszego państwa sporządzany jest w zbyt brawurowy sposób.

Publikacja: 22.08.2016 20:49

Paweł Jabłoński

Paweł Jabłoński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Najważniejsze wydaje się realizowanie kosztownych obietnic politycznych. A to niestety może okazać się niemożliwe. To nie są zatem obietnice nierealne, tylko zbyt ryzykowne.

Lepiej, by budżet był przygotowany w bezpieczny sposób, a gdyby koniunktura okazała się dobra, Sejm mógłby uchwalać dodatkowe wydatki. Zbyt optymistyczne założenia mogą sprawić, że z niektórych obietnic trzeba będzie się wycofać. A to na pewno nie uspokoi nastrojów społecznych. Na dodatek, gdy ustalony na skrajnie wysokim poziomie deficyt finansów publicznych jeszcze wzrośnie, Polska narazi się na retorsje Brukseli.

Już tegoroczny budżet został uchwalony na podstawie zbyt optymistycznych założeń. Ekonomiści od początku ostrzegali, że mało prawdopodobne są inflacja na poziomie ponad 1 proc. i 3,8 proc. wzrostu gospodarczego. Na szczęście dochody państwa wyglądają dobrze, m.in. dzięki wyższym zyskom NBP. Ale wyobraźmy sobie, że np. chińska gospodarka gwałtownie hamuje, świat wpada w stagnację (jeśli nie w recesję) i w Polsce mamy 1–2 proc. wzrostu gospodarczego. Wtedy będziemy mieli niższe dochody podatkowe i trzeba będzie zacząć ludziom tłumaczyć, dlaczego zamiast obiecanych podwyżek płac są podwyżki podatków. Podobny scenariusz mogłaby wywołać wojna na większą skalę na Ukrainie czy rozpad Unii Europejskiej.

To prawdopodobne scenariusze, na które Polska powinna być gotowa. Zawsze trzeba być przygotowanym na najgorsze.

Dziś budżet nie jest przygotowany na jakiekolwiek złe zdarzenia (takie jak słynna powódź w 1997 r.). A każda tego typu katastrofa może spowodować spadek wpływów podatkowych i w konsekwencji niepokoje społeczne albo spór z Brukselą.

Zamiast więc obiecywać darmowe leki, podwyżki płac, emerytur, więcej dróg, więcej zbrojeń, trzeba uchwalać tylko naprawdę niezbędne wydatki, a jeśli gospodarka będzie w dobrej kondycji, można wydawać więcej. Polityka wymusza czasem różne miraże, ale nie mogą być one zbyt ryzykowne. Koszt niedotrzymanych obietnic będzie bowiem zbyt wysoki.

Najważniejsze wydaje się realizowanie kosztownych obietnic politycznych. A to niestety może okazać się niemożliwe. To nie są zatem obietnice nierealne, tylko zbyt ryzykowne.

Lepiej, by budżet był przygotowany w bezpieczny sposób, a gdyby koniunktura okazała się dobra, Sejm mógłby uchwalać dodatkowe wydatki. Zbyt optymistyczne założenia mogą sprawić, że z niektórych obietnic trzeba będzie się wycofać. A to na pewno nie uspokoi nastrojów społecznych. Na dodatek, gdy ustalony na skrajnie wysokim poziomie deficyt finansów publicznych jeszcze wzrośnie, Polska narazi się na retorsje Brukseli.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację