Aktualizacja: 06.08.2017 21:00 Publikacja: 06.08.2017 20:38
Foto: Archiwum
A gra toczy się choćby o zablokowanie niekorzystnych dla Polski zmian w dyrektywie o pracownikach delegowanych. Stawką w niej są nie tylko miejsca pracy ok. 600 tys. Polaków – od kierowców przez budowlańców, spawaczy, informatyków po pielęgniarki i pomoce w domach spokojnej starości – wysyłanych przez polskie firmy do pracy na zachodzie UE. Zagrożonych jest także 5 mld zł płaconych przez nich składek ZUS.
Dzięki dostępowi do rynku unijnego, uzyskanemu w 2004 r., i leżącej u jego podstaw zasadzie wolnego przepływu osób i usług Polska wyrosła na europejska potęgę transportu międzynarodowego, a nasze firmy świadczą w innych krajach UE usługi budowlane i informatyczne. Borykające się z bezrobociem kraje „starej" Unii widzą w tym często niezdrową konkurencję, pozbawiającą dochodów lokalnych – zachodnich, a więc droższych – pracowników oraz tamtejsze systemy emerytalne. Naciskają więc na ograniczenie konkurencji usługodawców ze wschodu UE, ustalając nowe, znacznie bardziej niż dziś restrykcyjne, reguły gry w ramach dyrektywy o pracownikach delegowanych.
Przy zachodzących w Polsce zmianach pokoleniowych i ekonomicznych gastronomia jest wręcz skazana na sukces, choc...
Negocjowana właśnie umowa Unii z Indiami to strategiczne posunięcie, które może na nowo zakotwiczyć Europę w mul...
W świecie pełnym konfliktów i przemocy, w którym współzależność stała się bronią, a dotychczasowe sojusze trzeba...
Ostatnie działania polskiego rządu na rzecz przemysłu stalowego nie są dalekosiężną, strategiczną odpowiedzią na...
Zamiast z górnikami rząd powinien umówić się z obywatelami na ramy transformacji energetycznej. I pokazać kierun...
Hasło „suwerenność technologiczna” musi w Europie stać się ciałem. I to szybko. Do zagrożeń związanych z potężną...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas