Paweł Jabłoński: Wiek emerytalny: triumf idei nad ekonomią

Potrzeba wypełnienia obietnic wyborczych okazała się jednak ważniejsza niż zagrożenia dla budżetu i nasze zobowiązania wobec Unii.

Aktualizacja: 19.07.2016 21:11 Publikacja: 19.07.2016 20:48

Paweł Jabłoński

Paweł Jabłoński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Rząd zdecydował, że wiek emerytalny zostanie obniżony zgodnie z obietnicami wyborczymi. Odrzucił ostrzeżenia ekonomistów, a nawet niektórych swoich członków, o groźbie zbyt wysokich kosztów tego rozwiązania. Jeszcze raz polityka wygrała z ekonomią, ale to zwycięstwo na krótką metę. Ostatnie słowo będzie należało do gospodarki.

Tym samym zostanie odrzucony projekt (zgłaszany m.in. przez ministra finansów), by obniżenie minimalnego wieku emerytalnego do poziomu z czasów PRL połączyć z warunkiem wypracowania odpowiedniego stażu pracy. Ograniczyłoby to liczbę ludzi korzystających z nowego udogodnienia i zaoszczędziło ZUS wydatków rzędu paru miliardów złotych rocznie.

Co równie ważne, przyjęcie tych rozwiązań może jeszcze bardziej pogłębić destabilizację rynku pracy, która ma związek z wdrożeniem programu 500+. Już teraz w wielu miejscowościach zaczyna brakować rąk do pracy.

Jedynym ustępstwem rządu wobec potrzeb budżetu jest dość późny termin wprowadzenia zmian. Stanie się to dopiero w październiku przyszłego roku. Rząd prawdopodobnie liczy, ze zdoła się już uporać z wydatkami na program 500+ (23 mld zł w przyszłym roku). Zanim miną okresy wypowiedzeń złożone przez przechodzących na emerytury, będzie już 2018 r., w którym w związku ze spodziewaną koniunkturą stan finansów państwa ma się poprawić. A gdyby tak się nie stało, rząd tę operację może jeszcze opóźnić.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że to niejedyna kosztowna obietnica wyborcza, która ma być zrealizowana z fatalnymi dla gospodarki skutkami. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że Pałac Prezydencki jeszcze w tym miesiącu chce ogłosić plan pomocy dla frankowiczów.

Jeżeli projekt zostanie złożony w wersji zbliżonej do zaprezentowanych założeń, to polski sektor bankowy czeka poważny kryzys. A tego nie wytrzyma nasza gospodarka.

Dużym osiągnięciem rządu PiS było wprowadzenie bardzo kosztownego programu 500+. Z realizacją kolejnych drogich obietnic rząd powinien się wstrzymać do czasu, aż ten program wtopi się w budżet. Równoczesne wprowadzanie wszystkich takich pomysłów grozi destabilizacją budżetu. Żaden odpowiedzialny rząd nie powinien do tego dopuścić.

Jedyną dobrą informacją z ostatnich dni jest to, że minister Szałamacha przy obronie budżetu miał silnych sprzymierzeńców wśród ministrów. Oznacza to, że świadomość podejmowanego przez rząd ryzyka jest coraz silniejsza i że jest nadzieja, że dzięki temu w pogoni za socjalistycznymi ideami rządzący nie rozmontują gospodarki rynkowej.

Rząd zdecydował, że wiek emerytalny zostanie obniżony zgodnie z obietnicami wyborczymi. Odrzucił ostrzeżenia ekonomistów, a nawet niektórych swoich członków, o groźbie zbyt wysokich kosztów tego rozwiązania. Jeszcze raz polityka wygrała z ekonomią, ale to zwycięstwo na krótką metę. Ostatnie słowo będzie należało do gospodarki.

Tym samym zostanie odrzucony projekt (zgłaszany m.in. przez ministra finansów), by obniżenie minimalnego wieku emerytalnego do poziomu z czasów PRL połączyć z warunkiem wypracowania odpowiedniego stażu pracy. Ograniczyłoby to liczbę ludzi korzystających z nowego udogodnienia i zaoszczędziło ZUS wydatków rzędu paru miliardów złotych rocznie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację