Polska jest gospodarczš gwiazdš napisał niedawno na łamach New York Timesa" Ruchir Sharma, główny strateg rynkowy firmy inwestycyjnej Morgan Stanley Investment Management. Jak tłumaczył, nasz kraj jest na dobrej drodze, aby za kilka lat dołšczyć do wšskiego grona gospodarek rozwiniętych.
Sporód państw regionu taki status według Międzynarodowego Funduszu Walutowego osišgnęły już kraje bałtyckie oraz Czechy i Słowacja. Ale ostatniš dużš gospodarkš, której się to udało, była przed 20 laty Korea Południowa.
Poniżej dalsza częć artykułu
Patriotów marzšcych o silnej i dostatniej Polsce przyszłoć, jakš wróży nam popularny za oceanem myliciel ekonomiczny, może jednak rozczarować. Klasyfikacja MFW bazuje głównie na poziomie PKB na mieszkańca. Nawet gdyby produkcja w Polsce stanęła w miejscu, to w ujęciu per capita będzie rosła, jeli będzie nas ubywało. A to jest niemal przesšdzone. Problem ze starzeniem się ludnoci ma dzi w zasadzie cała Europa, ale to marne pocieszenie. My dowiadczamy go bowiem na dużo wczeniejszym stadium rozwoju niż np. Niemcy.
W opublikowanych w poniedziałek raportach Komisja Europejska i MFW wskazujš, że kurczenie się liczby osób w wieku produkcyjnym spowolni rozwój polskiej gospodarki do 1,51,6 proc. rocznie. Oczywicie sš na to remedia: otwarcie na imigrację nie tylko bliskich nam kulturowo Ukraińców, polityka pronatalistyczna oraz aktywizacja osób zdolnych do pracy, ale niepracujšcych. MFW ostrzega jednak, że nawet gdyby rzšd wypełniał wszystkie te zalecenia, nie zahamuje spadku liczby ršk do pracy, jeli nie będzie jednoczenie podwyższał wieku emerytalnego.
Można też przyjšć, że demografia jest nieubłagana, a zamiast na zwiększaniu liczby pracujšcych należy skoncentrować się na podnoszeniu ich wydajnoci. To jednak wymaga inwestycji, te za oszczędnoci. Tylko kto będzie te oszczędnoci budował, skoro coraz mniejszy odsetek Polaków będzie pracował, a składki na ubezpieczenia społeczne będš pochłaniały coraz większš częć ich zarobków?