Nie stać nas na wyrzucanie surowców

Od zarania dziejów człowiek nie mógł sobie pozwolić na wyrzucanie czegokolwiek z tego, co wytworzył czy upolował (zastosowanie znajdowały: mięso, jelita, ścięgna, skóry i kości), a potem także z tego, co wyrosło na polu (co nie nadawało się do zjedzenia, służyło za paszę albo nawóz). Nie marnowali niczego jeszcze Rzymianie. Zachował się np. przepis na siekane wymię świni.

Publikacja: 16.07.2017 20:22

Nie stać nas na wyrzucanie surowców

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Marnotrawstwo na skalę niemal przemysłową przyszło wraz z przemysłową rewolucją. Masowa produkcja pozwoliła na niezastanawianie się nad pojedynczą rzeczą – szczególnie tym, którzy wreszcie mogą sobie pozwolić na jej kupno i chcą to pokazać. Bo, paradoksalnie, najwięcej dóbr marnują kraje na dorobku. Część bogacących się mieszkańców uważa, że wyrzucanie zużytego zaledwie w połowie płynu do naczyń czy ubrań z poprzedniego sezonu jest dla innych oznaką zamożności. Zdarzyło mi się słyszeć odpowiedź gościa dość drogiej restauracji na pytanie osoby towarzyszącej, dlaczego zamówił za dużo i połowę zostawił: „A niech widzą, że mnie na to stać".

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Subskrybuj
gazeta
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem