Paweł Rożyński: W Unii wygrywa egoizm

Unii Europejskiej coraz bardziej obowiązuje zasada „każdy sobie rzepkę skrobie".

Aktualizacja: 06.06.2016 21:18 Publikacja: 06.06.2016 20:55

Paweł Rożyński: W Unii wygrywa egoizm

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Niemcy wyraźnie nie chcą wspólnego z Polską regionalnego planu na wypadek kryzysu energetycznego i wzajemnego wspierania się w przypadku np. braków gazu.

Nasz zachodni sąsiad ma poparcie kilku innych „przyjaciół Gazpromu", jak: Francja, Włochy czy Austria, którzy piętrzą problemy. Sprzeciwiają się m.in. prawu wglądu Komisji Europejskiej w umowy komercyjne z dostawcami gazu spoza UE, np. z Gazpromem. Uznają, że może to naruszać tajemnicę handlową, co jest argumentacją wręcz kuriozalną.

Tak oto ambitny plan unii energetycznej forsowany wcześniej przez Donalda Tuska i popierany obecnie przez rząd PiS zaczyna się rozmywać. Zachwalana teraz przez Niemców „dobrowolność" wygrywa wyraźnie z unijną „solidarnością".

Z deficytem solidarności Europa ma obecnie poważny problem. Mocno cierpi na tym Polska. Nie dość, że Berlin zignorował nasze stanowisko w sprawie budowy kolejnej rury po dnie Bałtyku, czyli Nord Stream 2, to jeszcze utrudnia życie polskim firmom transportowym. Narzucił im wymóg lokalnej płacy minimalnej w przypadku wykonujących kursy na terenie Niemiec polskich kierowców tirów.

Jeszcze dalej idzie Francja, w której od 1 lipca wchodzi w życie ustawa Loi Macron (od nazwiska jej autora). Oprócz podobnych wymogów wprowadza bariery biurokratyczne, m.in. obowiązek utrzymywania swego przedstawicielstwa, co faktycznie ruguje polskie firmy transportowe.

Wygrywa więc populizm i egoizm. Rząd PiS, choć przekonuje nas o powstaniu z kolan, ma raczej słabą siłę przebicia w zachodnich stolicach. Mogą mu też łatwo wypomnieć całkowity brak solidarności na innych polach, np. w kwestii uchodźców, i z lubością dokuczyć tym, których tak nie lubią.

Niemcy wyraźnie nie chcą wspólnego z Polską regionalnego planu na wypadek kryzysu energetycznego i wzajemnego wspierania się w przypadku np. braków gazu.

Nasz zachodni sąsiad ma poparcie kilku innych „przyjaciół Gazpromu", jak: Francja, Włochy czy Austria, którzy piętrzą problemy. Sprzeciwiają się m.in. prawu wglądu Komisji Europejskiej w umowy komercyjne z dostawcami gazu spoza UE, np. z Gazpromem. Uznają, że może to naruszać tajemnicę handlową, co jest argumentacją wręcz kuriozalną.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację