Jest strategia. Kto ją zrealizuje?

Mamy pierwszą w historii naszego kraju przymiarkę do strategii cyberbezpieczeństwa. Jej celem jest nie tylko bezpieczeństwo państwa, firm i obywateli, ale i powstanie efektywnego systemu centralnego i nowych e-usług, takich jak możliwość zapisania dzieci do szkół, wymiana dokumentów, sprawdzenie punktów karnych etc.

Aktualizacja: 13.03.2017 20:18 Publikacja: 13.03.2017 19:35

Jest strategia. Kto ją zrealizuje?

Foto: Archiwum

To dopiero projekt strategii, ale zarazem już jakiś konkret. Stworzyła go poważna grupa robocza w szerokim składzie przedstawicieli m.in. ministerstw Cyfryzacji, Obrony Narodowej, Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Teraz projekt, jeśli zaakceptuje go Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji, trafi pod obrady rządu.

O tym, że Polska potrzebuje takiej strategii, nie trzeba nikogo przekonywać. I nie chodzi tylko o przykłady z zagranicy, jak choćby aktywność służb obcych państw, które mogły wpływać na przebieg wyborów prezydenckich w USA.

Przykładów coraz poważniejszego zagrożenia ze strony cyberprzestępców nie brakuje również na naszym podwórku. Prezesi największych banków, pytani na początku roku o zagrożenia, nie wskazywali na ustawę frankową, rosnącą inflację czy spadek inwestycji, ale obawiali się masowych włamań do swoich systemów IT.

Przed miesiącem doszło do największego w historii Polski włamania do systemu kilku polskich banków, a nawet Komisji Nadzoru Finansowego. Kilka lat wcześniej celem podobnych ataków były systemy giełdowe.

Cyberbezpieczeństwo to jedno. Drugi element strategii to e-usługi i ułatwienia cyfrowe dla firm i obywateli. W ostatnich latach postęp w tej dziedzinie był zdecydowanie niewystarczający. Przykład? Sobotnia „przygoda" minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej. „Pół godziny na poczcie, żeby wyrobić pełnomocnictwo dla męża do odbioru przesyłek. Dostałam karteczkę papieru ze stemplem i nr pełnomocnika. #PoCo?" – napisała na Twitterze pani minister.

Nie ma więc wątpliwości, że strategia jest niezbędna, choć jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Sukces zależy od sposobu, w jaki będzie wdrożona. Problemem mogą okazać się pieniądze, a konkretnie wynagrodzenia.

Obecnie wiceminister cyfryzacji (osoba odpowiedzialna za obszar cyberbezpieczeństwa w naszym kraju) zarabia miesięcznie 9 tys. zł brutto. To zarobki na poziomie wynagrodzenia przeciętnego programisty. Najlepsi specjaliści odpowiedzialni za bezpieczeństwo zarabiają po 30–50 tys. zł miesięcznie. Czy stać na nich naszą administrację?

To dopiero projekt strategii, ale zarazem już jakiś konkret. Stworzyła go poważna grupa robocza w szerokim składzie przedstawicieli m.in. ministerstw Cyfryzacji, Obrony Narodowej, Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Teraz projekt, jeśli zaakceptuje go Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji, trafi pod obrady rządu.

O tym, że Polska potrzebuje takiej strategii, nie trzeba nikogo przekonywać. I nie chodzi tylko o przykłady z zagranicy, jak choćby aktywność służb obcych państw, które mogły wpływać na przebieg wyborów prezydenckich w USA.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację