Oszczędności przybywa, ale nie tam, gdzie trzeba

Oszczędności w ramach dobrowolnych programów emerytalnych (tzw. III filar) oraz polis na życie posiada – wedle ankietowych badań NBP – około 57 proc. polskich gospodarstw domowych. Na tle powszechnych utyskiwań, że Polacy nie oszczędzają, to wynik szokujący.

Aktualizacja: 18.01.2018 20:08 Publikacja: 18.01.2018 20:00

Oszczędności przybywa, ale nie tam, gdzie trzeba

Foto: pexels

W strefie euro takie oszczędności ma bowiem przeciętnie 30 proc. gospodarstw domowych. Niestety, połowa z tych 57 proc. polskich gospodarstw domowych ma w III filarze i na polisach mniej niż 3,3 tys. zł. To kwota śmieszna nawet na tle krajów z podobnym do naszego poziomem płac.

Wypada się więc cieszyć, że pracodawcy coraz częściej tworzą pracownicze programy emerytalne. Wielu z nich prawdopodobnie traktuje to jako alternatywną wobec podwyżek płac metodę na przyciąganie pracowników – to tłumaczyłoby w jakimś stopniu niemrawy wciąż w kontekście rekordowo niskiego bezrobocia wzrost wynagrodzeń. Jeśli tak jest, to dochody gospodarstw domowych rosną w rzeczywistości nieco szybciej, niż ich płace, z tym że częściowo zasilają przyszłą konsumpcję, zamiast bieżącej. To doskonała wiadomość, bo wzrost polskiej gospodarki w zbyt dużym stopniu napędzany jest konsumpcją. To oczywiście efekt marginalny, ale poziom oszczędności nad Wisłą jest tak niski, że dobre i to.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację