Siła branży kosmetycznej wynika z wspólnych działań

Konkurujemy, ale jesteśmy najlepiej zorganizowani w Polsce – twierdzą przedstawiciele sektora.

Publikacja: 23.11.2017 05:46

Polskie firmy kosmetyczne chciałyby zwiększać sprzedaż na rynkach zachodnich. Jednak zdaniem uczestn

Polskie firmy kosmetyczne chciałyby zwiększać sprzedaż na rynkach zachodnich. Jednak zdaniem uczestników debaty wymaga to ogromnych nakładów finansowych i wiąże się z wyższym ryzykiem.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Polska branża kosmetyczna jest nowoczesna, kompletna i znana na świecie. Swój sukces zawdzięcza splotowi kilku czynników, z których najmniej typowym jest solidarność firm w trosce o dobro całego sektora. Rożne przedsiębiorstwa potrafią łączyć siły i jednym głosem rozmawiać z przedstawicielami władz, zarówno polskich, jak i europejskich, wspólnie kształtując odpowiednie warunki do stabilnego rozwoju – to najciekawsze wnioski z debaty „Polski przemysł kosmetyczny jako lokomotywa polskiego biznesu", zorganizowanej wspólnie przez „Rzeczpospolitą" i Bank Millennium.

Pasja i sukces

– Te firmy odniosły sukces, bo ich założyciele mieli wewnętrzną pasję. Główną motywacją nie były pieniądze, ale chęć tworzenia czegoś, co się lubi, czegoś własnego – wspominał Henryk Orfinger, prezes spółki Dr Irena Eris. Jak zauważył Zenon Ziaja, prezes firmy Ziaja, przedsiębiorstwa kosmetyczne w Polsce mogły się dynamicznie rozwinąć dzięki m.in. objętości krajowego rynku, który dodatkowo z roku na rok się powiększa. – To pozwoliło nam otworzyć firmy, których produkty szybko znajdowały odbiorców – mówił.

Rozwój firm stał się możliwy także za sprawą rozpoczęcia działalności w korzystnym momencie przed transformacją ustrojową, badaniom naukowym oraz wsparciu kolejnych rządów. Inna ważna kwestia to wola i umiejętność działania w jednym związku. – Dzięki temu stworzyliśmy swoistą giełdę do wymiany naszych doświadczeń. Choć niezmiennie jesteśmy dla siebie konkurującymi przedsiębiorstwami – podkreślał Ziaja. Jego zdaniem taki związek to ogromna wartość i nie ma w Polsce drugiej tak dobrze zorganizowanej branży.

Branża kosmetyczna sukces zawdzięcza także cechom narodowym Polaków. – Jesteśmy przedsiębiorczy i pełni pomysłów. Kilkanaście lat temu mało kto by pomyślał, że polskie firmy będą produkować pociągi czy autobusy – stwierdził Henryk Orfinger, prezes spółki Eris. – Różnica jednak polega na tym, że inne branże nie potrafiły się zjednoczyć tak jak my – dodał.

Reprezentanci firm kosmetycznych dyskutują między sobą m.in. na temat regulacji prawnych, tworzą delegacje, które negocjują z przedstawicielami rządu. – Nigdy jednak nie rozmawiamy o rynku, bo to mogłoby nas poróżnić. Udało nam się stworzyć organizację, z którą liczy się nie tylko polski rząd, ale także Bruksela – podkreślał Orfinger.

Grzegorz Inglot, doradca zarządu firmy Inglot tłumaczył, że branża kosmetyczna w Polsce jest też dość mało wrażliwa na różnego rodzaju kryzysy. – Co roku wzrasta zarówno liczba sprzedawanych produktów, jak i firm na rynku – stwierdził. Kolejnym czynnikiem prorozwojowym są wysokiej jakości, atrakcyjnie zapakowane produkty. – Używamy najlepszych komponentów, a skład umieszczamy na pudełkach. To jest niesamowicie ważne w dzisiejszych czasach, żeby każdy w szybki i łatwy sposób mógł zweryfikować tego rodzaju informacje w internecie – zauważył Inglot.

Przemyślana ekspansja

Andrzej Gliński, członek zarządu Banku Millennium, zwrócił uwagę na dwie kwestie. Pierwsza z nich to konsekwentna budowa marek krajowych firm kosmetycznych, często nazwanych nazwi-skiem właścicieli. – Polskim firmom udało się płynnie przejść od tanich kosmetyków do artykułów wysokiej jakości. Z drugiej strony rosnąca skala działalności pozwoliła zainwestować w jakość, badania i nowoczesne rozwiązania. Dziś jest to najważniejszy atrybut polskich kosmetyków – powiedział Gliński. Zwrócił także uwagę na strukturę własnościową przedsiębiorstw kosmetycznych. W tej branży wszystkie największe podmioty o polskim rodowodzie funkcjonują w formacie firm rodzinnych. Dzięki temu charakteryzują się ogromną stabilnością i długofalową perspektywą rozwoju. Dbałość o bezpieczeństwo biznesu przejawia się choćby w niskim poziomie zadłużenia całej branży.

Sukces branży w kraju pozwolił śmiało patrzeć w kierunku ekspansji zagranicznej. – Mamy przykłady firm, które w Polsce czują się na tyle pewnie, że teraz rozwijają się w krajach azjatyckich, czy na Bliskim Wschodzie. Ta ekspansja nie jest szarpana czy nagła. To jest raczej realizacja jasno określonych planów – tłumaczył Janusz Władczyk, wiceprezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Branża chciałaby się jednak mocniej rozwijać na rynkach Europy Zachodniej. Henryk Orfinger przyznał, że sprzedaż kosmetyków poza granicami kraju rośnie najszybciej w krajach arabskich, północnej Afryce, na Ukrainie czy Białorusi. – Wejście do Unii Europejskiej bardzo nam pomogło w rozwoju, jednak rynki Europy Zachodniej nie są zbyt otwarte na polskie produkty. Mamy z tym kłopot – narzekał Orfinger. Przyznał, że nakłady potrzebne, by odnieść sukces na rynkach zachodnich, są tak ogromne, że potrzebne byłoby wsparcie publiczne. Z drugiej strony ryzyko takiego przedsięwzięcia jest duże. – Przypuszczam, że jeszcze przez wiele lat się na to nie zdecydujemy – dodał.

Większym optymistą okazał się Ziaja. – Powodzenie naszych firm zależy od pozycji, jaką zajmuje Polska. Wiele zyskaliśmy dzięki integracji z UE, ale to nasz kraj musi najpierw zadbać o własną markę stabilnego państwa. Wówczas zyskamy nowe szanse rozwoju – analizował. Przyznał, że z czasem polskie firmy pojawią się na największych rynkach Europy Zachodniej, co byłoby dodatkową dźwignią do rozwoju, choć priorytetowym rynkiem pozostanie polski.

Ważny Internet

Obecnie sprzedaż firm kosmetycznych rośnie w kraju o około 10 proc. rocznie. Z kolei eksport notuje nieraz 30-proc. dynamikę wzrostu obrotu. Zdaniem Glińskiego potwierdzeniem dobrej sytuacji branży i optymizmu ich właścicieli są właśnie zakończone, trwające lub zapowiadane znaczące inwestycje u ogromnej większości ważnych graczy rynkowych. Zauważył jednak, że sprzedaż zagraniczna, pomimo znaczących zwyżek, wciąż stanowi mały procent łącznych obrotów przedsiębiorstw, sięgający w większości przypadków od 10 do 20 proc. Według Orfingera, by zwiększyć ten udział, niezbędne jest nie tyle wsparcie finansowe, ile bardziej podzielenie się ryzykiem.

W kolejnych latach wiele będzie zależało od tego, jaki wpływ na branżę będzie miał rozwój sprzedaży online. Jednym z bodźców zachęcających do zakupów przez internet mogłaby być cena. Z drugiej strony, w związku ze specyfiką produktu, obecny udział e-commerce w sprzedaży kosmetyków wciąż jest nieznaczny. Koncentracja na budowie sklepów internetowych, zdaniem Glińskiego, wydaje się kluczowa dla dalszego rozwoju branży i podąża wprost za powszechną zmianą zachowań konsumentów. Firmy powinny dopasowywać się do nowych zwyczajów, nigdy na odwrót. – W branży kosmetycznej pozyskanie nowych klientów przez internet zdaje się być bardzo trudnym zadaniem, jednak i ten aspekt, wobec wzrastającej roli prywatnych rekomendacji, będzie się zmieniał. Sprzedaż w kanale e-commerce z pewnością będzie zwiększać swoją wagę – podkreślał Gliński

Zenon Ziaja, prezes firmy Ziaja

Nie ma drugiej tak dobrze zorganizowanej branży jak sektor kosmetyczny. Umiejętność wspólnego działania w jednym związku to dla nas ogromna wartość oraz możliwość wymiany doświadczeń.

Andrzej Gliński, członek zarządu Banku Millennium

W branży kosmetycznej pozyskanie nowych klientów przez internet jest trudnym zadaniem, ale sprzedaż kanałem e-commerce z pewnością będzie zwiększać swoje znaczenie.

Grzegorz Inglot, doradca zarządu Inglot

Branża kosmetyczna w Polsce jest dość mało wrażliwa na różnego rodzaju kryzysy. Co roku wzrasta zarówno liczba sprzedawanych produktów, jak również firm na rynku.

Henryk Orfinger, prezes Eris

Aby polskie firmy kosmetyczne mogły szybciej rozwijać sprzedaż za granicą potrzebne jest wsparcie publiczne, nie tylko w kwestii finansowej, ale także podzielenia się ryzykiem.

Janusz Władczyk, wiceprezes KUKE

Mamy przykłady firm, które w kraju poczuły się na tyle pewnie, że zdecydowały się wyjść z ofertą za granicę. Ta ekspansja nie jest szarpana czy nagła. To jest raczej realizacja jasno określonych planów.

Polska branża kosmetyczna jest nowoczesna, kompletna i znana na świecie. Swój sukces zawdzięcza splotowi kilku czynników, z których najmniej typowym jest solidarność firm w trosce o dobro całego sektora. Rożne przedsiębiorstwa potrafią łączyć siły i jednym głosem rozmawiać z przedstawicielami władz, zarówno polskich, jak i europejskich, wspólnie kształtując odpowiednie warunki do stabilnego rozwoju – to najciekawsze wnioski z debaty „Polski przemysł kosmetyczny jako lokomotywa polskiego biznesu", zorganizowanej wspólnie przez „Rzeczpospolitą" i Bank Millennium.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje