Podczas drugiej odsłony debaty nad gospodarką o obiegu zamkniętym eksperci dyskutowali na temat zwiększenia wykorzystania tego, co zostało już wyprodukowane, oraz ograniczenia zużycia surowców i wytwarzania odpadów, których nie można ponownie użyć. Dr inż. Tomasz Szczygielski z Centrum Materiałów Antropogenicznych Politechniki Warszawskiej rozpoczął debatę na temat gospodarowania odpadami powstającymi w wyniku produkcji.
– Raporty Unii Europejskiej mówią jasno, że wytwarzamy około 2,5 mld odpadów, które generują ponad 700 mld euro kosztów rocznie. Koszty te obciążają europejską gospodarkę. Istotą circural economy jest niewytwarzanie odpadów. Nie przetwarzanie, ale profilaktyka jest esencją. Musi występować symbioza pomiędzy tym, kto wytwarza, i tym, kto gospodaruje tymi odpadami. W przypadku polskiej gospodarki wydaje się, że są to odpady głównie mineralne, które mogą być zagospodarowane poprzez symbiozę górnictwa i energetyki z infrastrukturą – mówił dr Szczygielski.
Odpady na wagę złota
Bogusława Brzdąkiewicz, zastępca dyrektora w Departamencie Gospodarki Odpadami w Ministerstwie Środowiska, zwróciła uwagę na istotę profilaktyki, czyli konieczności ograniczenia wytwarzania odpadów.
– Powinniśmy zacząć od ekoprojektowania, bo to jest początek obiegu zamkniętego. Używać takich materiałów, które będziemy w stanie poddać recyklingowi. Nie powinniśmy tego położyć na składowisko lub poddać obróbce termicznej, czyli spalić. Wiele ustaw, które funkcjonują w polskim obrocie prawnym, ma przepisy mówiące o tym, że producenci muszą brać pod uwagę eko-design. Co nam się udaje? Na pewno selektywne zbieranie odpadów. 50 proc. gmin już zbiera selektywnie odpady komunalne zgodnie z rozporządzeniami z początku lipca bieżącego roku. Ważne, żeby odpady już u źródła były zbierane jako czysty surowiec – mówiła Brzdąkiewicz.
Przedstawicielka resortu środowiska zaznaczyła, że to dobry kierunek dla gospodarki odpadami komunalnymi. Jej zdaniem brakuje wciąż dobrej praktyki i zachęty w społeczeństwie.