Poczta chce zarobić na e-handlu

Państwowy operator nadrabia zaległości i włącza się do walki o rynek paczek. Uruchomi pierwszą od lat nową sortownię. Rywale jednak się nie boją.

Aktualizacja: 04.10.2017 08:10 Publikacja: 03.10.2017 20:29

Poczta chce zarobić na e-handlu

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Polscy internauci coraz chętniej kupują online. Dwie trzecie z nich robi to kilka razy w roku, ale co czwarty – co najmniej raz w miesiącu. Ten rynek dynamicznie rośnie. Na e-zakupy wydajemy już 40 mld zł rocznie. Nic dziwnego, że firmy kurierskie biją się o dostarczanie takich przesyłek. Potencjał tego rynku doceniła też Poczta Polska (PP), która kupiła właśnie nowy sorter – pierwszy od 2004 r. Uruchomiony będzie w 2018 r. Operator liczy, że dzięki posiadanym już w sumie trzem sortowniom skorzysta z potencjału drzemiącego w e-handlu.

Na Poczcie wciąż więcej listów niż paczek

W latach 2013–2015 przychody branży z przesyłek kurierskich w Polsce wzrosły o niemal 38 proc. i osiągnęły przychód porównywalny z przychodem z przesyłek listowych (ok. 3,2 mld zł). W minionym roku doszło do oczekiwanego przełomu – przychody z przesyłek paczkowych przewyższyły po raz pierwszy przychody z przesyłek listowych. Poczta, która jest głównym graczem na rynku listów, na takie zjawisko jeszcze musi poczekać. Wciąż głównym obszarem działalności państwowej spółki jest bowiem sektor listów. Strategia PP zakłada, że przychody z obszaru kuriersko-paczkowego (KEP) przewyższą te osiągane z usługi listowej dopiero w 2021 r. Zakup nowego sortera to krok w kierunku realizacji tej strategii. Ale nie ostatni. Z naszych informacji wynika, że w ciągu kilku lat państwowa spółka mogłaby kupić jeszcze jeden lub dwa kolejne sortery.

Poczta zyskałaby atut w walce z konkurentami na rynku kurierskim. 38 proc. internautów wskazuje bowiem, że kluczową barierą dla nich przy e-zakupach jest zbyt długie oczekiwanie na dostawę. Dzięki nowym sortowniom PP będzie w stanie poprawić terminowość względem rywali. A przy tym ograniczy konieczność zatrudnienia dodatkowych pracowników, których na rynku brakuje.

Konkurencja nie śpi

Konkurenci nie planują na razie inwestycji w sortery. Zapewniają jednak zgodnie, że nie obawiają się planów Poczty. Przekonują, że już wcześniej poczynili potężne inwestycje na rynku KEP.

– Kiedy w ubiegłym roku podejmowaliśmy decyzję o wyjściu z rynku listów zwykłych i koncentracji na e-commerce, słyszeliśmy, że to błąd. Teraz nasza konkurencja stara się nadrobić stracony czas – mówi Rafał Brzoska, prezes grupy Integer.

Z pewnością PP nie będzie łatwo, bo wśród rywali ma francuskie DPD, które ma ok. 30 proc. rodzimego rynku paczek. Dysponuje sortowniami w Strykowie, Poznaniu, we Wrocławiu, w Katowicach i Gdańsku. – To pozwala nam sprawnie obsługiwać bieżące zlecenia, których w naszej sieci jest codziennie około 400 tys. – tłumaczy Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska.

Tylko sortownia w Strykowie jest w stanie obsłużyć ponad 35 tys. paczek i ponad 8 tys. mniejszych paczek i kopert na godzinę. – Dokonaliśmy unowocześnienia wielu obiektów, a w niektórych miastach wybraliśmy nowe, lepsze lokalizacje. Wybudowaliśmy od podstaw oddział w Poznaniu i znacznie rozbudowaliśmy magazyn w Gdańsku. Odpowiednia infrastruktura jest dla firmy logistycznej kluczowym elementem zapewniającym szybkie i sprawne doręczenia – dodaje Rafał Nawłoka.

Na koniec czerwca br. przychody DPD Polska wzrosły o 20 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2016 r. i wyniosły ok. 770 mln zł. Spółka szacuje, że w drugiej połowie roku będą rosły w tempie co najmniej 10 proc. – To pozwoli na przekroczenie styczniowych założeń 10-proc. wzrostu w całym 2017 r. – przekonuje prezes DPD Polska.

Rośnie sieć DHL

O tym, że firmy kurierskie nie zamierzają ułatwiać PP walki o rynek paczkowy, świadczy też fakt, że należąca do niemieckiej grupy Deutsche Post firma DHL postanowiła rozwijać gigantyczną sieć własnych placówek i tym samym pozbawić Pocztę jej kluczowego atutu. Jak informowaliśmy jako pierwsi już w maju, niemiecka firma podpisała porozumienie z siecią sklepów Żabka i Freshmarket, na mocy której zostaną one włączone do sieci punktów odbioru i nadań przesyłek DHL. W konsekwencji DHL aż czterokrotnie zwiększy liczbę placówek i niemal zrówna się pod tym względem z liderem – Pocztą Polską. Pierwsze miesiące realizacji tego porozumienia pokazują, że PP nie powinna bagatelizować planów rywala.

– Uruchomiliśmy już z sukcesem kilkaset nowych punktów i jesteśmy zadowoleni z rozwoju współpracy z naszymi partnerami – ocenia Anna Kania-Okieńczyc, wiceprezes DHL Parcel w Polsce.

Deklaruje jednocześnie, że do połowy listopada DHL powiększy sieć placówek w naszym kraju do 6 tys. punktów.

Audytorzy ocenili firmy kurierskie

Najlepiej oceniane firmy kurierskie w Polsce to DHL, InPost i UPS – wynika z badań przeprowadzonych przez Polski Instytut Badań Jakości. W badaniu wykorzystano ogólnopolski panel tajemniczych klientów (tzw. mystery shoppers), a pod uwagę wzięto takie czynniki, jak cena, czas realizacji przesyłki, jakość usługi oraz komfort (np. szerokość oferty i ocena serwisu internetowego firmy kurierskiej). Pod względem najatrakcyjniejszych kosztów wysyłki wygrał InPost (zdobył 93 punkty na 100), wyprzedzając DHL i DPD. W rankingu związanym z najkrótszym terminem dostarczenia paczki najlepsze okazały się DHL i DPD (trzecie miejsce zajęło UPS). Audytorzy badali również stan dostarczonego opakowania (czy nie zostało zabrudzone lub porwane) i jego zawartości. W tym wypadku najlepszą jakość oferował UPS, który zgarnął 95 punktów. Kolejne były DHL i InPost. Pod względem obsługi i komfortu Polski Instytut Badań Jakości wyróżnił DHL, DPD i GLS. W tej części badania szczególnie wysoko oceniono jednak obsługę kurierów UPS i Pocztexu (spółkę Poczty Polskiej wyróżniono też za najbardziej funkcjonalną stronę WWW).

Opinia

Katarzyna Binert, ekspert z firmy Gemius

Z roku na rok rośnie liczba konsumentów, którzy są coraz bardziej wymagający w kontekście formy dostarczania przesyłek. Firmy kurierskie stoją przed wyzwaniem, by odpowiedzieć na te oczekiwania. Widać m.in. dużą potrzebę wprowadzania innowacyjnych sposobów dostawy. Na rynku pojawiło się ostatnio wiele nowych rozwiązań, np. transport za pośrednictwem Ubera lub dostawa z pominięciem magazynu logistycznego. Nadchodzące miesiące będą stały pod znakiem tzw. dostaw tego samego dnia (z ang. same-day delivery). Oczekuje tego coraz więcej konsumentów kupujących online, a taka dostawa może się odbywać nie tylko za pomocą dotychczas znanych sposobów. Największe serwisy e-commerce testują więc m.in. dostawy dronem, choć to raczej pieśń przyszłości.

Polscy internauci coraz chętniej kupują online. Dwie trzecie z nich robi to kilka razy w roku, ale co czwarty – co najmniej raz w miesiącu. Ten rynek dynamicznie rośnie. Na e-zakupy wydajemy już 40 mld zł rocznie. Nic dziwnego, że firmy kurierskie biją się o dostarczanie takich przesyłek. Potencjał tego rynku doceniła też Poczta Polska (PP), która kupiła właśnie nowy sorter – pierwszy od 2004 r. Uruchomiony będzie w 2018 r. Operator liczy, że dzięki posiadanym już w sumie trzem sortowniom skorzysta z potencjału drzemiącego w e-handlu.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji