– W dzisiejszych czasach olbrzymiej konkurencji i dużej wojny cenowej jednym z synonimów sukcesu w branży odzieżowej może być po prostu przetrwanie. Co roku wielu młodych projektantów próbuje własnych sił, a rzadko komu udaje się na trwałe wpisać w krajobraz mody. Solarowi udaje się to od trzech dekad – mówi Urszula Stobiecka, koordynator działu projektowego poznańskiego Solaru.
– Sukces firmy to sukces finansowy. Znamy brandy, o których się mówi, styliści wybierają rzeczy do sesji, doceniamy pomysły projektowe... i widzimy ujemne wyniki finansowe. To trudna branża, wrażliwa, trzeba być cały czas na bieżąco. Wiedzieć wcześniej od klienta, czego on będzie pożądał za pół roku. Niesprzedany towar psuje się z prędkością pomarańczy w dzisiejszych czasach – mówi pani Żaneta, główna projektantka Monnari (firma nie zgodziła się na publikację nazwiska).
Odejście od anonimowości
Nie ma się co dziwić, że polskie damskie marki odzieżowe z górnych półek cenowych, stawiające raczej na jakość i oryginalność projektu niż na masowe dotarcie do konsumentów, nie mają w perspektywach skokowego rozwoju. Cel ich właścicieli – nie ponosić strat.
Ponieważ konsumenci chcą informacji o tym, co kupują, coraz większą uwagę zwraca się na to, aby ubiór miał autora. Widać to po letniej kolekcji Tatuum, przygotowanej w części przez Michała Szulca, czy po sposobach komunikacji z klientami stosowanych przez duże domy mody: w czasopismach widać wywiady z głównymi projektantami.
Strategie polskich firm są różne. LPP, właściciel marek Sinsay i Mohito, nie ma stanowiska głównego projektanta. Jak mówi Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP, postawiono na pracę zespołową. Podobnie wyjaśnia strukturę pracy zespołów projektowych Urszula Stobiecka. – Wspólnie omawiamy poszczególne modele i razem podejmujemy decyzje co do tego, jak wyglądać ma kolekcja. Moim zdaniem taki model sprawdza się i jest korzystny dla firmy – mówi.
Natomiast Simple (Grupa Gino Rossi) ma głównego projektanta i z tej funkcji nie rezygnuje. Wiosną nastąpiła zmiana na tym stanowisku. Weronikę Pietras zastąpiła Jagoda Piekarska (kilka lat temu szyła pod marką Berry Baker).