Budowa instalacji do produkcji parafin przemysłowych jeszcze nie ruszyła, ale zarząd Polwaxu już prowadzi wstępne rozmowy z potencjalnymi odbiorcami tych produktów. Inwestycja pochłonie niemal 160 mln zł.
– Pozyskaliśmy już informacje, jakie produkty i o jakich parametrach są najbardziej oczekiwane przez duże firmy oraz jaki wolumen mogłyby one zamówić u nas. Ze wstępnych informacji zebranych od klientów widzimy, że zapotrzebowanie na produkty z nowej instalacji będzie duże. Jesteśmy spokojni o popyt na nasze specyfiki – deklaruje Dominik Tomczyk, prezes Polwaxu.
Jak na razie deklaracje te nie przełożyły się jeszcze na konkretne umowy czy listy intencyjne. To będzie kolejny krok, do którego zarząd giełdowej spółki już się przygotowuje. – W drugiej połowie 2018 r. chcemy już mieć zawarte umowy zarówno z dostawcami surowca do nowej instalacji, jak i z odbiorcami parafin – zapowiada Tomczyk. Nie ukrywa, że mocno liczy przede wszystkim na zagranicznych klientów. – Szacujemy, że minimum dwie trzecie rocznej produkcji wyjedzie z Polski. Może się okazać, że nawet rynek europejski będzie dla nas za ciasny – zaznacza Tomczyk. Dlatego też zarząd pracuje nad ekspansją poza Europą, w tym do USA, Kanady, Brazylii, Chin i Japonii.
Jak na razie większą część przychodów Polwaxu stanowi sprzedaż produktów do wyrobu zniczy i świec oraz gotowych zniczy. Jednak to sprzedaż specjalistycznych parafin przynosi spółce największe zyski. Stąd decyzja o budowie nowoczesnej instalacji, która ma ruszyć z końcem 2019 r. DM mBanku szacuje, że dodatkowe przychody z tego zakładu od 2020 r. sięgną niemal 100 mln zł rocznie.
– Segment parafin przemysłowych rozwija się i widać, że Polwaxowi udaje się zwiększać sprzedaż w tym obszarze. Dlatego z optymizmem patrzymy na planowaną nową instalację, dzięki której spółka zwiększy produkcję tych wyrobów – zaznacza Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.