Jedna z najbardziej znanych na świecie firm bukmacherskich już zapowiedziała, że przyjrzy się każdej sensownej ofercie. Na wieść o możliwej transakcji kurs akcji spółki na londyńskiej giełdzie rósł w poniedziałek o ponad 10 proc., windując jej kapitalizację do 3 mld funtów (ok. 4 mld dol.). Jak twierdzi The Sunday Times, na tyle właśnie miałaby opiewać potencjalna oferta. Akcje 888 i Rank drożały o ponad 5 proc.

- Nie sądziliśmy, że William Hill może być celem przejęcia jakiegokolwiek konkurenta, głównie z racji swojej wielkości. Nie spodziewaliśmy się jednak konsorcjum oferentów – napisała analityk firmy Berenberg Roberta Ciaccia podkreślając, że fuzja trzech firm może być stosunkowo skomplikowana.

Co ciekawe jeszcze w ubiegłym roku to właśnie William Hill chciał przejąć 888 Holdings. Zarząd firmy uznał jednak, że proponowana cena, czyli 720 mln funtów, jest zbyt niska i odrzucił ofertę.

Branża bukmacherska idąc za preferencjami klientów i unikając wysokich podatków od dłuższego czasu migruje z usługami do Internetu. Poszczególne kraje zaostrzają jednak przepisy, utrudniając ucieczkę przed fiskusem. W efekcie, aby utrzymać poziom zysków firmy bukmacherskie coraz częściej stawiają na efekt skali i decydują się na fuzje. Tylko w 2015 r. ich wartość sięgnęła 12,9 mld dol. – niemal dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Najważniejsze z nich to przejęcie Betfair Group przez Paddy Power (2,9 mld funtów) i fuzja sieci zakładów bukmacherskich Ladbrokes i Coral.

William Hill istnieje od 1934 r. Gdy firma powstawała hazard w Wyspach był jeszcze nielegalny. Obecnie zatrudnia ok. 16,6 tys. osób. Tylko w Wielkiej Brytanii kontroluje jedną czwartą bukmacherskiego rynku. W 2009 r. firma przeniosła działalność online do Gibraltaru. Tam też siedzibę ma 888 Holdings.