Ustawa o sądach uderzy w startupy i branżę IT

Nowelizowane przepisy grożą nacjonalizacją własności intelektualnej – alarmują firmy informatyczne.

Aktualizacja: 24.07.2017 09:17 Publikacja: 23.07.2017 19:26

Ustawa o sądach uderzy w startupy i branżę IT

Foto: 123RF

Chodzi o ustawę – Prawo o ustroju sądów powszechnych, którą 15 lipca Senat przyjął bez poprawek, a dokładnie o artykuł 175f noweli. Zgodnie z nim minister sprawiedliwości może – kierując się „ważnym interesem państwa" – na 20 lat pozbawić twórcę oprogramowania autorskich praw majątkowych do programu komputerowego. Branża IT nie ukrywa oburzenia. Eksperci obawiają się, że ustawa rykoszetem uderzy w startupy i zahamuje ten dynamicznie rozwijający się w Polsce rynek.

Sytuacja na rynku zamówień publicznych IT może się jeszcze pogorszyć

Sytuacja na rynku zamówień publicznych IT może się jeszcze pogorszyć

Rzeczpospolita

Prawo zadziała wstecz

– Tak skonstruowane prawo powoduje, że tworzenie i rozwój oprogramowania dla sektora publicznego na zasadzie licencjonowania staje się ryzykowne, ponieważ może być w każdym momencie podważone – mówi Tomasz Stachewicz z Rebased, warszawskiej firmy programistycznej.

Nowe przepisy nie dotyczą jednak wszystkich instytucji publicznych, lecz odnoszą się tylko do programów obsługujących sądowe systemy informatyczne. Analitycy twierdzą, że przepis opracowano na potrzeby sądów, które nie mają dostępu do kodu zamówionego w przeszłości oprogramowania, od którego w dużym stopniu zależy ich funkcjonowanie. – Teraz, gdy brak tego kodu zagraża ciągłości działalności sądu, minister będzie mógł skorzystać z pewnego rodzaju wywłaszczenia – wyjaśnia nam Andrzej Dyżewski, prezes DiS, firmy analizującej rynek IT.

Według niego takie przepisy to konsekwencja rosnącej popularności tzw. open source, czyli różnego rodzaju darmowych programów na rynku.

– Użytkownicy przyzwyczaili się, że mogą mieć oprogramowanie na własność. Zwłaszcza w sektorze publicznym panuje przekonanie, że skoro zapłacono za program, to należą się też kody źródłowe, choć te są własnością dostawcy – tłumaczy Andrzej Dyżewski.

Jego zdaniem można wprowadzić przepisy, które nakazują dostawcom oprogramowania przekazywać kody źródłowe, tym bardziej że takie regulacje obowiązują w niektórych krajach UE, ale prawo nie powinno działać wstecz.

– Dostawcy, którzy wdrożyli już rozwiązania IT w sądach, nie spodziewali się, że w przyszłości mogą utracić prawo do swoich kodów. W efekcie może się okazać, że po zmianie przepisów biznes im się nie kalkuluje – ostrzega.

Exodus startupów?

Nowe przepisy otwierają furtkę do precedensów. Przedstawiciele fundacji Startup Poland wskazują, że skoro jedną ustawą można wywłaszczyć z praw autorskich firmę dostarczającą oprogramowanie dla sądów – to w kolejnych ustawach podobne przepisy mogą dotyczyć innych instytucji. – Możemy wyobrazić sobie czarne scenariusze, w których np. startupy fintechowe, od których będzie zależeć w jakimś stopniu funkcjonowanie pozostających w rękach Skarbu Państwa spółek, z uwagi na ważny interes państwa utracą prawa autorskie do swoich technologii" – czytamy w stanowisku Startup Poland.

Tomasz Małecki, prezes Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego, obawia się, że takie prawo negatywnie odbije się na raczkującym w Polsce rynku startupów.

– Jaki startup zostanie w kraju, w którym w każdej chwili może zostać znacjonalizowany, bo według urzędnika jego produkty są strategiczne dla kraju? Jaki pomysłodawca założy startup w kraju, w którym wycena własności intelektualnej może zostać w każdej chwili zakwestionowana? – zastanawia się Małecki.

Nowela prawa o ustroju sądów stoi w sprzeczności z retoryką resortów rozwoju oraz nauki, które zachęcają startupy i spółki Skarbu Państwa do współpracy. „Proponowane zapisy wysyłają do startupów jasny sygnał: państwu polskiemu nie można ufać" – pisze w oświadczeniu Startup Poland.

Ministerstwo Rozwoju rozkłada ręce. – Ustawa była procedowana jako projekt poselski, do którego nie przygotowano stanowiska rządu – zastrzega biuro prasowe MR.

Z kolei resorty nauki i cyfryzacji nie odpowiedziały na nasze pytania.

Majątkowe prawo autorskie to nie prawo własności

Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że przepis, który pozwoli odbierać majątkowe prawo autorskie do oprogramowania, nie jest zamachem na prawo własności. – Art. 175f nie przewiduje całkowitego pozbawienia właściciela tych praw przysługujących mu uprawnień, a jedynie części z nich i tylko w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne dla zapewnienia sprawności działania sądowych systemów IT. Decyzja o przyznaniu Skarbowi Państwa autorskich praw majątkowych do programu będzie wydawana, gdy nie będzie możliwości uzgodnienia z właścicielem tych praw treści umowy o ich odpłatnym przeniesieniu – zastrzega Milena Domachowska z biura prasowego resortu. W MS dodają, że nowe przepisy mają uchronić też sądy przed nierynkowymi stawkami firm IT za m.in. modyfikację istniejącego oprogramowania.

Chodzi o ustawę – Prawo o ustroju sądów powszechnych, którą 15 lipca Senat przyjął bez poprawek, a dokładnie o artykuł 175f noweli. Zgodnie z nim minister sprawiedliwości może – kierując się „ważnym interesem państwa" – na 20 lat pozbawić twórcę oprogramowania autorskich praw majątkowych do programu komputerowego. Branża IT nie ukrywa oburzenia. Eksperci obawiają się, że ustawa rykoszetem uderzy w startupy i zahamuje ten dynamicznie rozwijający się w Polsce rynek.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości